Premier Donald Tusk poinformował, że rozmawiał z szefową KE Ursulą von der Leyen o potrzebie innego spojrzenia na elektrownie gazowe. Szef rządu podkreślał natychmiastową konieczność zrównoważenia „niestabilnego prądu z wiatraków i fotowoltaiki”, aby koszty dekarbonizacji nie odbiły się na najuboższych mieszkańcach.
W piątek w Gdańsku unijni komisarze wzięli udział we wspólnym posiedzeniu razem z polskim rządem. Wizyta całego składu Komisji Europejskiej na czele z jej szefową Ursulą von der Leyen ma związek z prezydencją, którą Polska sprawuje w Radzie Unii Europejskiej od początku stycznia.
Premier oraz szefowa KE byli pytani podczas konferencji prasowej, jak można naprawić Zielony Ład, żeby był on bardziej akceptowalny, w szczególności dla uboższych mieszkańców – na przykład Polski.
Wesprzyj nas już teraz!
Premier poinformował, że wraz z von der Leyen rozmawiali o potrzebie ułatwień i innego spojrzenia na m.in. elektrownie gazowe. Ułatwienia te, tłumaczył, są związane z potrzebą ustabilizowania sytuacji, w której Polska inwestuje Tak dużo w źródła odnawialnej energii”.
„Jest zupełnie oczywiste, że przyszłe elektrownie jądrowe w Polsce to nie jest recepta na teraz” – stwierdził premier. Jak podkreślił, choć decyzja o budowaniu elektrowni jądrowej w Polsce już zapadła, to pierwszy prąd popłynie z nich „o wiele, wiele za późno, żeby skutecznie zrównoważyć w systemie energetycznym ten niestabilny prąd wiatraków, czy fotowoltaiki”.
„Do tego potrzebujemy takich stabilnych źródeł energii” – wyjaśniał Tusk. Przyznał, że tanim źródłem energii są te odnawialne, jednak „do tego potrzebujemy zrównoważenia w sieci stabilnym prądem”.
„Przewodnicząca KE zapewniła mnie, że KE będzie pracowała nad ułatwieniami i bardziej elastycznym podejściem, jeśli chodzi o inwestycje – nie tylko w Polsce – w elektrownie gazowe, rozumiejąc dobrze, że to sprzyja większym inwestycjom w odnawialne źródła energii i dla naszego miksu energetycznego jest absolutnie niezbędne” – powiedział premier.
PAP / oprac. PR