Sprawa Moniki S. i Janusza W. oskarżonych o znieważenie nagrobku Bolesława Bieruta oraz innych działaczy komunistycznych na Powązkach Wojskowych w Warszawie została warunkowo umorzona. Sprawcy otrzymali kary pieniężne.
Mężczyzna i kobieta mają wpłacić 500 i 300 zł nawiązki na rzecz Zarządu Cmentarzy Komunalnych. Z wnioskiem o umorzenie sprawy wystąpiła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz. Stanowisko to podzieliła obrona.
Wesprzyj nas już teraz!
Monika S. i Janusz W. w ubiegłym roku namalowali na nagrobku Bieruta czerwoną gwiazdę i napisali „Kat, morderca, bandyta”. Z kolei na grobach Jakuba Bermana, Józefa Cyrankiewicza i Julii Brystygierowej umieścili naklejki: „Zbrodniarz komunistyczny”.
Sprawcy byli pociągnięci do odpowiedzialności z paragrafu kodeksu karnego, który mówi, że „kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”.
W sądzie prok. Maciej Nowicki podkreślał, że ochronie prawnej podlegają wszystkie groby, niezależenie od tego, kto w nich spoczywa. I nawet „prawdziwe twierdzenia” nie mogą być umieszczane na grobach, bo cmentarz to przede wszystkim miejsce pamięci. – Rozumiejąc intencje oskarżonych, nie można zapomnieć, że doszło do przestępstwa – podkreślił.
Prokurator uzasadniał też, że pozostawienie występku bez kary stworzy „niebezpieczny precedens”, że można atakować groby. Z taką argumentacją zgodził się obrońca oskarżonych mec. Krzysztof Sobieski. Jak mówił, oskarżeni – jako sympatycy Fundacji „Łączka”, która opiekuje się grobami ofiar komunizmu – nie mogli się pogodzić z pozostawaniem na tym cmentarzu upamiętnień „osób niegodnych” obok bohaterów narodowych.
Źródło: rmf24.pl
MA