14 lipca 2023

Sprzątanie po „ekologach”. Tony śmieci i niebezpieczne pułapki w podkarpackim lesie

(Fot. Michał Gzowski/Lasy Państwowe)

Funkcjonariusze policji zlikwidowali dziki obóz lewicowych „aktywistów” w lesie na Pogórzu Przemyskim. Pseudoekolodzy pozostawili po sobie śmieci, do wywiezienia których potrzebne było aż pięć ciężarówek.

 

O akcji poinformował w mediach społecznościowych Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych. Z relacji wynika, że Inicjatywa Dzikie Karpaty aż za bardzo poważnie potraktowała własną nazwę i postanowiła wnieść do polskiej puszczy obyczaje charakterystyczne dla nowych mieszkańców paryskich przedmieść.   

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Od 2 lat blokowali prace leśne i zanieczyszczali las. Po decyzji inspektora nadzoru budowlanego policja usunęła koczowisko pseudoekologów @IKarpaty w Makowej na Pogórzu Przemyskim. Znalazła tam narkotyki i zatrzymała 4 osoby. Ich śmieci musieliśmy wywieźć pięcioma ciężarówkami” – to treść komunikatu, który na Twitterze zamieścił rzecznik LP.

Lewicowa organizacja starała się wywołać szum protestem przeciwko usunięciu dwóch drzew. Przed rokiem złożyła w Nadleśnictwa Lutowiska wniosek odstąpienie od wycinki. Pracownicy LP na miejscu odkryli, że w jedno z drzew powbijano gwoździe. Jest to metoda stosowana przez „aktywistów” w celu uszkadzania pił i maszyn tartacznych. Ze względu na zagrożenie dla zdrowia i życia leśników, w Stanach Zjednoczonych praktyka ta uznana została oficjalnie za należącą do sfery działań ekoterrorystycznych.

 

Źródła: DoRzeczy.pl, Twitter

RoM

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 853 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram