Dziesiątki tysięcy przybyszów od początku roku, „uchodźcy” znikający z ośrodków czasowego pobytu, strach i protesty mieszkańców oraz władz lokalnych – taki obraz Włoch wyczytać można z niedzielnego artykułu w jednym z największych dzienników na Półwyspie Apenińskim.
„Corriere della Sera” porównuje kraj do zatkanego lejka, przestrzega, że trwający od lat „stan oblężenia” może okazać się dla Włoch zabójczy. Powodem jest fakt, że o ile przybywa tam co roku rzesza nowych mieszkańców rodem z innych kontynentów, to już niewielu trafia do innych krajach europejskich.
Wesprzyj nas już teraz!
Winna jest zatem, zdaniem dziennika, nie sama polityka przyjmowania imigrantów, lecz brak ich skutecznej relokacji do pozostałych państw Unii Europejskiej. Na Półwyspie Apenińskim spodziewają się w bieżącym roku ogółem ćwierci miliona tak zwanych uchodźców. Od stycznia przybyło ich już do Włoch około 90 tysięcy.
Gazeta ubolewa nad wzrastającą „nietolerancją” rodaków. Odnotowuje, że wielu kandydatów na beneficjentów włoskiego systemu socjalnego „znika” z ośrodków dla cudzoziemców w nieznanym kierunku. Rodowici mieszkańcy zaczynają się bać i organizują protesty przeciwko przyjmowaniu imigrantów. Siłą rzeczy, w ślad za swoimi wyborcami podążają władze lokalne, coraz częściej blokujące rządowe plany rozmieszczania nieproszonych gości w swoich miejscowościach.„Konsekwencje tego są trudne do przewidzenia” – komentuje agencja Agi.
„Faktycznie stajemy się gigantycznym europejskim hot spotem, państwem buforowym o zabójczej charakterystyce: łatwo tu się dostać, trudno wyjść. W średniej perspektywie to oblężenie może okazać się niszczące dla naszej demokratycznej koegzystencji” – pisze dziennik, cytowany przez onet.pl.
Od początku roku do Włoch przybyło ponad 90 tysięcy migrantów.
Tymczasem pracownia sondaży EUMETRIA podała dane wskazujące na to, że już prawie 70 procent Włochów chce, by krajowe porty przestały przyjmować statki i łodzie przewożące nielegalnych pasażerów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Opowiada się za tym ponoć nawet wyraźna większość (60 procent) spośród wyborców lewicy, entuzjastycznie odnoszącej się do przyjmowania imigrantów.
Źródło: onet.pl/IAR, tvp.info.pl
RoM