Kanadyjski parlament już wkrótce ma zadecydować o przyszłości stanu wyjątkowego, wprowadzonego przez premiera Justina Trudeau w celu zlikwidowania pokojowego protestu zwanego jako Konwój Wolności. Tymczasem już teraz komentujący wskazują, ile rząd faktycznie może zrobić zgodnie z prawem i obnażają jego kłamstwa.
„Ustawa o stanach wyjątkowych niekoniecznie jest tym samym, co stan wojenny” – przekonuje na łamach LifeSiteNews Kennedy Hall. Publicysta wskazuje, że uprawnienia, które chce uzyskać lewicowy premier Justin Trudeau nie są wcale tak oczywiste, gdyż wspomniany akt prawny dość restrykcyjnie zawęża użycie nadzwyczajnych środków do konkretnego celu służącego dobru publicznemu. A co do tego nawet mainstreamowe media nie mają pewności. Jak na razie także parlamentarzyści są podzieleni w kwestii ewentualnego poparcia dla pomysłu Trudeau.
– Faktem jest, że powołanie się przez Trudeau na ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych jest krótkowzrocznym posunięciem wykonanym w desperacji. (…) Z prawnego punktu widzenia to bardzo ryzykowne, to zły pomysł. Toronto Sun, Ottawa Sun stwierdziły to samo, National Post stwierdził to samo, a nawet komunistyczna CBC – mów Hall. Komentujący przewiduje, że jeżeli parlament przyjmie propozycję Trudeau, to spowoduje to ogromny zamęt społeczny i prawny, a obywatele niechybnie zakwestionują przedsięwzięte środki, co skończy się w Sądzie Najwyższym.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie wciąż postępuje dynamiczny rozwój sytuacji w kanadyjskich miastach protestujących przeciwko covidowej tyranii. Media właśnie ogłosiły, a służby potwierdziły rezygnację komendanta stołecznej policji, Petera Sloly’ego, który zasłynął zasłynął z bezwzględnego rozprawiania się z protestującymi i nawet po swojej rezygnacji nie przestaje nazywać pokojowego protestu „okupacją”.
– Od początku tej demonstracji zrobiłem wszystko, co możliwe, aby zapewnić bezpieczeństwo temu miastu i położyć kres temu bezprecedensowemu i nieprzewidywalnemu kryzysowi. Jestem przekonany, że policja w Ottawie jest teraz lepiej przygotowana do zakończenia tej okupacji – powiedział komendant Sloly.
W ramach „zapewniania bezpieczeństwa” stołeczna policja dopuszczała się aktów rozbójniczych, takich jak kradzież paliwa uczestnikom Konwoju Wolności.
Źródła: lifesitenews.com / bbc.com
FO