Sąd Najwyższy niejednogłośnie oddalił kasację Instytutu Pamięci Narodowej, który domagał się ponownego procesu Stanisława Kani – byłego sekretarza KC PZPR. Kania nie odpowie za wprowadzenie stanu wojennego.
To koniec postępowania w sprawie przynależności byłego genseka do związku przestępczego. IPN podnosił w kasacji, że sąd niższej instancji uniewinniając Kanię nie zbadał zarzutów podnoszonych w trakcie apelacji. Jeden z orzekających wówczas sędziów został wyznaczony na dwa dni przed rozprawą, nie mógł wystarczająco zapoznać się z 78 tomami akt. Sąd Najwyższy postanowił oddalić kasację, ale jeden z sędziów – Józef Dołch – zgłosił zdanie odrębne.
Wesprzyj nas już teraz!
– Sąd Najwyższy w ocenie stanu wojennego zajmuje stanowisko takie, jakie zaprezentował Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 2011 r., że stan wojenny został wprowadzony z pogwałceniem obowiązującego wówczas prawa – tłumaczył sędzia Malarski. Dodał, że nie zgadza się z postawą oskarżonego Kani, bagatelizującego znaczenie wydarzeń z lat 1981-1983.
Prokurator z IPN-u wskazywał, że Kania akceptował bezprawne działania zmierzające do wprowadzenia stanu wojennego. – Bez jego podpisów 13 grudnia nie zaistniałby w takim kształcie – podkreślił Bogusław Czerwiński.
Źródło: naszdziennik.pl
mat