Administracja prezydenta Joe Bidena utrzymuje, że granica z Meksykiem jest bezpieczna a w kraju nie ma żadnego kryzysu migracyjnego. Jednak republikańscy gubernatorzy nie zgadzają się z tym i odsyłają imigrantów ze swoich stanów do regionów, w których rządzą Demokraci. Ostatnio z Teksasu wyruszyły dwa autobusy z przybyszami z Ameryki Środkowej i w czwartek dotarły przed rezydencję wiceprezydent Kamali Harris w Waszyngtonie.
„Wiceprezes Harris twierdzi, że nasza granica jest „bezpieczna” i zaprzecza kryzysowi. Wysyłamy migrantów na jej podwórko, aby wezwała administrację Bidena do wykonania swojej pracy i zabezpieczenia granicy” – napisał na Twitterze teksański gubernator Greg Abbott.
Przybyszy zabrano do lokalnego kościoła. Migranta z cukrzycą przyjęto do szpitala. Domingo Garcia, przewodniczący Ligi Zjednoczonych Obywateli Ameryki Łacińskiej grzmiał, że migranci „zostali dosłownie wyrzuceni jak ludzkie śmieci przed domem wiceprezydent”. Przybysze pochodzili z Wenezueli, Nikaragui i Kuby, Kolumbii, Gujany i Panamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Garcia przekonywał, że migranci, którzy przekroczyli granicę USA z Meksykiem, wjechali legalnie do kraju po przetworzeniu ich dokumentów przez urzędników imigracyjnych.
Abbott zareagował dzień po tym, jak inny republikański gubernator, Ron DeSantis z Florydy, wysłał samolotem grupę migrantów na zamożną wyspę Martha’s Vineyard w Massachusetts, znanego kurortu prezydentów i miliarderów.
„Nie jesteśmy stanem sanktuarium i lepiej się udać do jurysdykcji sanktuarium. I tak, pomożemy Ci ułatwić ten transfer, abyś udał się na bardziej zielone pastwiska” – ironizował DeSantis w czwartek podczas wydarzenia Florida for Truckers.
W tak zwanych miastach sanktuariach chroni się nieudokumentowanych migrantów przed deportacją, niezależnie od federalnego prawa imigracyjnego, chyba że w grę wchodzi poważne przestępstwo.
Gubernator Massachusetts Charlie Baker oznajmił, że migrantom udzielana jest krótkoterminowa pomoc.
Teksas i Arizona wysłały już tysiące migrantów do twierdz Demokratów, takich jak Nowy Jork, Chicago i Waszyngton, wskazując, że ci którzy zachęcają obcokrajowców by przyjeżdżali do USA, powinni się nimi zająć.
Urzędnicy z Illinois podali, że od sierpnia do połowy września przybyło około 500 osób z Ameryki Środkowej i Południowej. Gubernator JB Pritzker ogłosił w zeszłym tygodniu stan wyjątkowy, aby uwolnić środki na reakcję na kryzys migracyjny.
Sekretarz prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre jeszcze w czwartek utrzymywała, że Biały Dom zgadza się z wiceprezydent Kamalą Harris, że „granica jest bezpieczna, ale wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia”.
Wcześniej wiceprezydent mówiła w programie NBC Meet the Press, że „granica jest bezpieczna, ale mamy również zepsuty system imigracyjny, w szczególności w ciągu ostatnich czterech lat przed naszym przybyciem, i potrzebuje on naprawy”.
„Boston Herald” cytował wypowiedź gubernatora Abbotta sugerującego, iż „administracja Biden – Harris nadal ignoruje i zaprzecza historycznemu kryzysowi na południowej granicy, który zagraża i przytłacza społeczność Teksasu od prawie dwóch lat”.
Sekretarz prasowy Białego Domu, Karine Jean-Pierre, powiedziała w czwartek, że republikańscy gubernatorzy, którzy wysłali migrantów do Waszyngtonu, nie zawiadomili o tym wcześniej urzędników federalnych.
Od kwietnia gubernator Abbott przetransportował 7 900 migrantów do Waszyngtonu, 2 200 do Nowego Jorku i 300 do Chicago. Od maja gubernator Arizony Doug Ducey przewiózł ponad 1 800 migrantów do Waszyngtonu. Pasażerowie muszą podpisać oświadczenia, że wyrażają zgodę na bezpłatny transport do innych stanów.
Biały Dom nie krył poirytowania sytuacją. Skrytykował republikańskich gubernatorów z Teksasu i Florydy za przewożenie i wysyłanie migrantów do Waszyngtonu oraz innych stanów rządzonych przez Demokratów, mówiąc, że te działania są „okrutnymi” i „haniebnymi” wyczynami politycznymi.
Sekretarz prasowa Białego Domu zaznaczyła, że Abbott powiadomił Fox News o akcji, ale nie rozmawiał o tym z Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego ani administracją miasta Waszyngton.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom domaga się od Departamentu Sprawiedliwości USA wszczęcia śledztwa w sprawie możliwych kryminalnych lub cywilnych naruszeń prawa federalnego. Wskazywał, że migranci byli przekonani, iż są przewożeni do Bostonu, a nie Waszyngtonu.
Biały Dom ma być poirytowany w szczególności relokacją z Florydy na wyspę miliarderów. Rzecznik DeSantisa, Taryn Fenske powiedział stacji Fox News, że samoloty transportujące migrantów były „częścią państwowego programu mającego na celu przewiezienie nielegalnych imigrantów do sanktuariów”. Z kolei dyrektor służb szybkiego reagowania Christina Pushaw napisała na Twitterze, iż „Martha’s Vineyard to społeczność miliarderów”, a „ich rezydencje: w tym rezydencja należąca do Obamów – są dobrze wyposażone do opieki nad migrantami”.
Poirytowani sytuacją są włodarze Martha’s Vineyard.
AS
Źródła: cnsnews.com / bostonherald.com / thenationalnews.com