Amerykańska Izba Reprezentantów przegłosowała stały zakaz finansowania większości tak zwanych aborcji z funduszy podatników. Chodzi o program Medicaid dla ubogich rodzin. Poprawka czeka jeszcze na rozpatrzenie w Senacie. Decyzja Izby to kolejna dobra wiadomość dla obrońców życia. Wyrażają oni nadzieję, że za kadencji Donalda Trumpa zniesiony zostanie wyrok Sądu Najwyższego legalizujący w całym kraju zabijanie nienarodzonych „na życzenie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Za permanentnym zakazem finansowania zbrodniczego procederu z funduszy Medicaid opowiedziało się 238 członków Izby Reprezentantów, zaś przeciwko zmianie – 183. Głosowanie dotyczyło tak zwanej „poprawki Hyde ‘a”. Uchwalona w 1976 roku, zakazuje przeznaczania na tzw. aborcję środków z funduszy federalnych za pośrednictwem programu Medicaid. Wyjątkiem od tej zasady są przypadki gwałtu, kazirodztwa lub zagrożenia życia matki. Do tej pory poprawka wymagała corocznego odnawiania przez Kongres. Ten zawsze opowiadał się za przedłużeniem jej obowiązywania. Jeśli nowe zasady wejdą w życie, coroczne głosowanie nie będzie już konieczne.
Aby „poprawka Hyde ‘a” zyskała status stałego prawa, niezbędna jest jeszcze zgoda Senatu i podpis prezydenta. O ile z tym drugim nie powinno być problemu, to przezwyciężenie obstrukcji Demokratów w Izbie Wyższej może okazać się problematyczne – twierdzi portal Vox.
Przegłosowana nowelizacja oznacza także zniesienie finansowania tzw. aborcji poprzez programy ubezpieczeniowe w ramach Obamacare. Niektórzy Kongresmeni z Partii Demokratycznej podczas debaty zaprzeczali, jakoby przy realizacji reform zdrowotnych Baracka Obamy finansowano zabijanie prenatalne. Jednak republikańscy posłowie przytoczyli statystyki informujące, że jest odwrotnie. Jak podaje portal Life Site News, w 2014 roku w ramach programu byłego prezydenta uśmierconych zostało na takiej podstawie 1 036 nienarodzonych.
Obrońcy życia wiążą duże nadzieje z nowym Kongresem i prezydenturą Donalda Trumpa. Ten podczas pierwszego dnia swej prezydentury przywrócił tak zwaną „Mexico City Policy”. Uchwalony jeszcze za Ronalda Reagana, lecz w trakcie poprzedniej prezydentury po raz kolejny zawieszony przepis zabrania przeznaczania publicznych pieniędzy na rzecz międzynarodowych organizacji proaborcyjnych.
Donald Trump podczas swojej kampanii prezydenckiej podkreślał, że sprzeciwia się zabijaniu nienarodzonych. Zapowiadał także mianowanie do Sądu Najwyższego sędziów, którzy będą bronić życia. Jeśli do tego dojdzie, to może nastąpić anulowanie wyroku w sprawie Roe versus Wade z 1973 roku. Wówczas to naczelny organ sądowniczy kraju zalegalizował tzw. aborcję na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Obecnie jedno miejsce w 9-osobowym naczelnym organie amerykańskiego sądownictwa pozostaje nieobsadzone. Lista postulowanych przez Donalda Trumpa kandydatów zyskała uznanie liderów ruchu pro-life.
Bardziej problematyczny jest natomiast stosunek nowego prezydenta do tak zwanych małżeństw homoseksualnych. Miliarder uważa, że są one już prawem ziemi (law of the land) i nie wykazuje znaczących chęci zmiany tego stanu rzeczy. Sąd Najwyższy uznał śluby jednopłciowych par za konstytucyjne prawo Stanów Zjednoczonych w 2015 roku.
Źródła: lifesitenews.com / vox.com / churchmilitant.com
mjend
