9 sierpnia w Ferguson w stanie Missouri odbyły się pokojowe demonstracje. Uczcić miały rocznicę śmierci Michaela Browna, czarnoskórego osiemnastolatka postrzelonego rok temu przez białego policjanta. Niestety wśród manifestantów emocje wzięły górę i zgromadzenie przerodziło się w uliczne zamieszki. Walki wciąż trwają.
Początkowo niedzielna demonstracja przebiegały spokojnie. Sytuacja zmieniła się wieczorem 9 sierpnia, gdy dwie grupy zaczęły do siebie strzelać. 4 policjantów ruszyło na miejsce zdarzenia by zapanować nad sytuacją. Wtedy otworzono do nich ogień. Funkcjonariusze ciężko ranili młodego mężczyznę – Tyrone’a Harrisa Jr, który miał do nich strzelać ze skradzionego pistoletu. Został on przewieziony do szpitala w stanie krytycznym. Jak powiedział ojciec rannego mężczyzny, Tyrone był znajomym Michaela Browna ze szkoły. Harrisowi postawiono 4 zarzuty napaści na funkcjonariuszy, 5 zarzutów napaści z bronią w ręku i zarzut ostrzelania pojazdu mechanicznego.
Wesprzyj nas już teraz!
Tego samego wieczoru rany odnieśli także dwaj inni nastolatkowie. Zostali oni ostrzelani z przejeżdżającego pojazdu, gdy przechodzili obok miejsca pamięci Michaela Browna. Poszkodowany został również dziennikarz, którego zaatakowano, a następnie obrabowano. W trakcie starć z protestującymi 3 policjantów zostało rannych.
Wskutek zamieszek w poniedziałek 10 sierpnia władze wprowadziły w Ferguson stan wyjątkowy. Protesty trwały cały dzień, a także w nocy. Aresztowano już ponad 100 osób.
Michael Brown 9 sierpnia 2014 roku został śmiertelnie postrzelony przez białego policjanta Darrena Wilsona. Funkcjonariusz pełnił wtedy służbę. Okoliczności zdarzenia nie są do końca jasne. Sprawa śmierci czarnoskórego mężczyzny wywołała poruszenie w całych Stanach Zjednoczonych. Przeprowadzono dwa niezależne dochodzenia przeciwko Darrenowi Wilsonowi. Zakończyły się one w marcu 2015 roku oczyszczeniem policjanta z zarzutów.
Źródło: www.stltoday.com
PC