Po piątkowym spotkaniu dyplomatycznym w Moskwie przedstawiciel amerykańskiego departamentu stanu ogłosił, iż USA zamierzają silniej zaangażować swe siły w Syrii, aby dokończyć „proces politycznej transformacji” i obalić rządzącego Baszara al-Asada.
Po spotkaniu w Moskwie amerykańska dyplomacja ogłosiła, iż „Stany Zjednoczone pozostają mocno zaangażowane na rzecz wypracowania rzeczywistej, negocjowanej transformacji politycznej” w Syrii. Miałoby to oznaczać „zakończenie przemocy” i „odejście reżimu Baszara al-Asada”.
Wesprzyj nas już teraz!
Departament stanu USA oskarżył rządy Asada o „podsycanie ekstremizmu i zaostrzanie napięcia w regionie”. Wysłannik resortu dyplomacji odwołał się przy tym „wybawicielskiej” retoryki właściwej dla amerykańskiej polityki ostatnich dekad, twierdząc, iż zmiana „nie tylko jest konieczna dla dobra narodu syryjskiego, ale też stanowi istotny element walki z ekstremistami”.
Rosja nie jest przychylnie nastawiona do tego typu pomysłów. Jak stwierdził w sierpniu Siergiej Ławrow, unormowanie stosunków w Syrii poprzez obalenie Asada jest „dla Rosji nie do przyjęcia”. Z kolei prezydent Putin mówił kilka dni temu, iż państwa Bliskiego Wschodu powinny zjednoczyć siły dla pokonania Państwa Islamskiego, a do „antyterrorystycznego frontu kluczowych graczy międzynarodowych tego regionu” powinna należeć Syria.
Źródło: onet.pl
FO