W Hamburgu, gdzie w piątek odbędzie się szczyt państw G20, policja starła się z protestującymi, wśród których były grupy radykalnego, lewicowego „czarnego bloku”. Siły porządkowe były zmuszone do zatrzymania 12-tysięcznego pochodu, na którego czele niesiono wielki transparent „Welcome to hell” (tłum. Witamy w piekle).
Niezwykle ciepło przyjęty w Polsce prezydent Donald Trump, prawdopodobnie nie spodziewał się, że podczas jego pobytu w Niemczech, na ulicach Hamburga będzie dochodziło do tak poważnych starć. Manifestanci, którzy maszerowali z transparentem „Welcome to hell”, zaatakowali policję obrzucając funkcjonariuszy kamieniami, butelkami i materiałami wybuchowymi. Siły porządkowe były zmuszone do zaprowadzenia porządku siłą, m.in. wykorzystując armatki wodne i gaz łzawiący. Wśród demonstrantów prym wiedli ultralewicowi manifestanci identyfikowani jako „czarny blok”. Określenie nawiązuje do kolorystyki ubioru bojówkarzy.
Wesprzyj nas już teraz!
W związku ze szczytem państw G20, w Hamburgu pojawiło się blisko 100 tys. antyglobalistów, którzy zapowiadali zdecydowane protesty przeciwko polityce prowadzonej przez część światowych przywódców. Głównym hasłem protestów jest wspomniane „Welcome to hell”, które ma dobitnie wyrażać niezadowolenie ultralewicowych działaczy.
Jak sondują niektóre media, szczególnie negatywne emocje budzą wśród manifestujących prezydenci Stanów Zjednoczonych oraz Turcji. Zarówno Donald Trump jak i Recep Tayyip Erdogan mają reprezentować „ksenofobiczne poglądy”, a także pogardę wobec kobiet, a ich polityka ma prowadzić do zniszczenia środowiska.
WATCH: Wild protest scenes from outside the G20 summit in Hamburg. pic.twitter.com/UQcprJbwhs
— Axios (@axios) 6 lipca 2017
Źródło: telegraph.co.uk
WMa