Dzisiaj

Starmer w USA. Przekazał zaproszenie dla Trumpa, nalegał by wysłać żołnierzy na Ukrainę

(Fot. EPA/CHRIS KLEPONIS / POOL Dostawca: PAP/EPA.)

Brytyjski premier Keir Starmer, który od czwartku gości z oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych, zmienił zdanie w sprawie zawarcia porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą. Uważa, że taka umowa jest możliwa. Nalegał jednak, by koniecznie wysłać za naszą wschodnią granicę siły pokojowe, które zapewnią, że pokój będzie długotrwały.

Tuż po spotkaniu z Donaldem Trumpem Starmer potwierdził, że rozmawiał z prezydentem USA o zakończeniu wojny na Ukrainie na drodze porozumienia, które obejmowałoby Kijów i byłoby wspierane przez europejskie siły pokojowe.

Szef rządu Zjednoczonego Królestwa dodał, że Brytyjczycy chcą, by doprowadzić do „pokoju, który będzie twardy i sprawiedliwy”. Miałby on być wspierany „siłą, aby powstrzymać [prezydenta Rosji Władimira] Putina przed powrotem po więcej”.

Wesprzyj nas już teraz!

Starmer zastrzegł, że nie można zawierać porozumienia, które „nagradza agresora”. Nawiązał tym samym do uwag francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, który wcześniej gościł w Białym Domu i podkreślał, iż tym agresorem jest Rosja.

– Uzgodniliśmy, że historia musi być po stronie rozjemcy, a nie najeźdźcy – oznajmił Starmer, przemawiając obok Trumpa podczas wspólnej konferencji prasowej. Zadeklarował także ścisłą współpracę z innymi europejskimi przywódcami. Powiedział, że Wielka Brytania jest gotowa wysłać wojska pokojowe razem ze swoimi sojusznikami, „ponieważ jest to jedyny sposób, aby pokój był trwały”.

Trump wzbrania się przed udzielaniem jakichkolwiek gwarancji bezpieczeństwa na Ukrainie. Nie wyraził gotowości do wspierania, a właściwie „zabezpieczenia” europejskiej misji pokojowej, która raczej nie obędzie się bez takiego wsparcia. Po prostu Europejczycy będą potrzebowali pomocy amerykańskiej, chociażby wywiadowczej.

– Nie lubię rozmawiać o utrzymaniu pokoju, dopóki nie dojdziemy do porozumienia – ripostował Trump podczas konferencji prasowej, dodając, że „lubi załatwiać sprawy”. Ewentualne zabezpieczenia zaś mogłyby zostać przyznane w postaci zawartej z Kijowem umowy, która umożliwiłaby Amerykanom dostęp do ukraińskich minerałów ziem rzadkich i pozwoliła odzyskać fundusze przekazane przez administrację byłego prezydenta Joe Bidena na wsparcie wysiłków wojennych walczącego kraju.

Podczas konferencji prasowej Trump nalegał na kontynuowanie bezpośrednich negocjacji z Rosją, bez udziału Ukrainy i europejskich sojuszników. Zdradził, że rozmowy z Moskwą są „bardzo zaawansowane”.

Zwolennikami wysłania europejskich sił, które miałyby z założenia chronić pokój na Ukrainie, są Brytyjczycy wraz z Francuzami. Jak na razie Polska i inne kraje oficjalnie wykluczyły taką możliwość.

Na stacjonowanie europejskich wojsk za naszą wschodnią granicą nie godzi się przywódca Rosji. W czwartek Władimir Putin mówił, iż „zachodnie elity” próbują zakłócić nowo nawiązany dialog między Moskwą a Waszyngtonem.

Ekipa Trumpa jest nawet bardziej zainteresowana „funkcjonalnym zawieszeniem broni” niż zawarciem pokoju.

Czwartkowa wizyta wywodzącego się z progresywnej Partii Pracy Starmera, nie należała do łatwych. Premier próbował jednak zrównoważyć interesy Wielkiej Brytanii i europejskich sojuszników, jednocześnie angażując się w dialog z nieprzewidywalną administracją USA.

Oprócz kwestii ukraińskiej, polityk załatwiał interesy handlowe. Obiecał współpracować ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie umowy gospodarczej dotyczącej tak zwanej sztucznej inteligencji.

Jednocześnie brytyjski premier zaprosił w imieniu króla Karola – to „bezprecedensowe” i „historyczne” posunięcie monarchy brytyjskiego, nigdy w historii nie miało miejsca coś podobnego – Trumpa na wyjątkową drugą wizytę państwową w Wielkiej Brytanii. Wcześniej amerykański prezydent gościł na Wyspach w 2019 roku.

Starmer chciał także zabezpieczyć brytyjskie interesy w związku z planowanymi taryfami celnymi, którymi Amerykanie zamierzają uderzyć w Europejczyków. Chodzi o myto w wysokości aż 25 procent na stal i aluminium.

Brytyjski premier, by zadowolić Trumpa, ogłosił tuż przed wizytą w Waszyngtonie, że Wielka Brytania zwiększy budżet obronny do 2,5 procent PKB do 2027 roku, a następnie do 2,6 proc. w roku kolejnym. Pieniądze będą pochodzić z uszczuplonego budżetu pomocy zagranicznej, która spadnie do zaledwie 0,3 proc. PKB kraju.

W trakcie rozmów Starmera z Trumpem i pozostałymi członkami gabinetu Białego Domu, w tym J.D. Vance’m, doszło także do ostrej wymiany zdań. Wiceprezydent nawiązał do swoich poprzednich wypowiedzi na temat niedopuszczalnej cenzury na Wyspach. Potwierdził, że nie podoba mu się walka z tak zwaną mis- i dezinformacją (brzydkie słowa z czasów sowieckich, godzące w wypowiedzi o odmiennym punkcie widzenia). Mówił też, że chociaż oba kraje mają szczególne stosunki, to jednak wiadomo, że w Wielkiej Brytanii i innych krajach europejskich dochodzi do naruszeń wolności słowa, które w rzeczywistości dotyczą nie tylko Brytyjczyków, ale także amerykańskich firm technologicznych, a co za tym idzie – obywateli amerykańskich.

Polityk Partii Pracy zapewniał: „w Zjednoczonym Królestwie mamy wolność słowa od bardzo, bardzo dawna i będzie ona trwać bardzo, bardzo długo”. Starmer mówił, że „jest dumny” z wolności słowa w swoim kraju.

Spotkanie Trumpa ze Starmerem odbywało się w obliczu rosnących napięć transatlantyckich.

Źródła: voanews.com, foxnews.com

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 85 630 zł cel: 500 000 zł
17%
wybierz kwotę:
Wspieram