Dotychczasowy minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier ma być nowym prezydentem Niemiec – zdecydowały CDU/CSU i SPD. W MSZ zastąpić może go od stycznia Martin Schulz, obecnie przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Od kilku miesięcy trwały w Niemczech negocjacje dotyczące następcy Joachima Gaucka na urzędzie prezydenta Republiki Federalnej. Prasa od dawna sugerowała, że jedynym poważnym kandydatem jest obecny minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier z SPD. Spekulacje te okazały się trafne. Na ostatnim spotkaniu kierownictwa CDU/CSU i SPD ustalono, że to właśnie Steinmeier będzie oficjalnym kandydatem rządzącej Niemcami koalicji.
Wesprzyj nas już teraz!
Z powodu przytłaczającej większości, jakie wymienione partie mają w niemieckim Zgromadzeniu Federalnym wybierającym prezydenta, nie ulega już wątpliwości, że to Steinmeier rzeczywiście zastąpi Gaucka.
Na jego kandydaturę zgodziła się sama kanclerz Angela Merkel, przekonując media, że jest to „decyzja rozsądku”. Z jej decyzji nie jest zadowolona cała partia; choćby minister finansów i jeden z czołowych polityków CDU Wolfgang Schäuble uważa ją za „klęskę” partii – być może dlatego, że był niekiedy wymieniany jako jeden z ewentualnych konkurentów Steinmeiera.
Obecny prezydent Joachim Gauck został wybrany na swoją funkcję głosami Zgromadzenia Federalnego w lutym 2012 roku. Ze względów zdrowotnych 76-letni polityk nie chce kandydować powtórnie.
Szef SPD Sigmar Gabriel pytany po niedzielnym spotkaniu przez dziennikarzy o to, jak udało mu się przeforsować kandydaturę Steinmeiera, unikał jednoznacznej odpowiedzi. Powiedział jedynie, że sondaże wskazują, iż sami obywatele życzą sobie obecnego szefa MSZ na funkcji prezydenta, co rzeczywiście jest prawdą – Steinmeier to jeden z najpopularniejszych niemieckich polityków.
Wybór Steinmeiera oznacza bardzo ważką zmianę także dla niemieckiego rządu. Nie wiadomo jeszcze, kto obejmie po nim urząd ministra spraw zagranicznych. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” sugeruje, że z dużym prawdopodobieństwem będzie to dotychczasowy przewodniczący Parlamentu Europejskiego, socjalista Martin Schulz. W styczniu kończy się bowiem jego kadencja w PE, tymczasem w związku ze zwyczajowymi ustaleniami między CDU a SPD jest normą, że resortem spraw zagranicznych kieruje polityk tej drugiej partii.
Schulz, z racji obecnej funkcji od dawna aktywny w obszarze polityki zagranicznej, według „FAZ” może być dla Merkel najlepszym wyborem. Wprawdzie polityk sugerował jeszcze niedawno, że chciałby pozostać na swojej funkcji w PE, ale bez wątpienia nie zgodzi się na to Europejska Partia Ludowa, która oczekuje realizacji porozumienia z Postępowym Sojuszem Socjalistów i Demokratów, zakładającym, że przez połowę kadencji szefuje PE polityk jednej, przez połowę drugiej partii. Wkrótce Schulza zastąpi więc przedstawiciel EPL.
Niezależnie od tego, kto obejmie resort spraw zagranicznych po Steinmeierze, może nie kierować nim zbyt długo. Już jesienią 2017 roku odbędą się w Niemczech wybory parlamentarne i w obecnej sytuacji nie sposób przewidzieć, kto z kim zawiążę rządzącą koalicję, co może oznaczać kolejne zmiany.
Pach
Źródła: faz.net, pch24.pl