Dlaczego już w kilka minut po ogłoszeniu informacji o tym, że biały dym uniósł się nad Kaplicą Sykstyńską tłumy mieszkańców Rzymu biegły na plac św. Piotra? Dlaczego setki milionów telewidzów na całym świecie zastygły przed telewizorami?
Bo oto – wraz z pojawieniem się na balkonie Bazyliki św. Piotra kolejnego, 266. Wikariusza Chrystusowego – świat znów odzyskał stabilność. Świat zyskał punkt odniesienia. Papiestwo jest bowiem we współczesnym świecie, zagonionym, oszalałym na punkcie seksu i pieniędzy, jedynym stałym, czystym punktem. Papiestwo jest dla świata, czy jest to świat katolicki, czy nie, jak zwornik w sklepieniu katedry i jak latarnia morska równocześnie.
Wesprzyj nas już teraz!
Dzieje się tak w sposób niezależny od tego, kto sprawuje urząd papieski, niezależnie od jego osobistych zalet czy przywar, poglądów czy sympatii. Dzieje się tak dlatego, że Kościół jest jedyną na świecie instytucją, której założycielem jest sam Jezus Chrystus, Bóg, który stał się człowiekiem. My wiemy, a cała ludzkość gdzieś głęboko, podświadomie czuje, że nawet jeśli za kołem sterowym nawy Kościoła staje zwykły człowiek, który kręci nim w tę czy inną stronę, nawet jeśli na kursie tego okrętu znajdą się mielizny, skały czy góry lodowe, to okręt ów jest niezatapialny.
Ta pewność katolików i przeczucie pozostałych ludzi wywołuje wściekłość wrogów Kościoła. Na próżno jednak. Rafy piekielne go nie zatopią.
Piotr Doerre
Redaktor naczelny PCh24.pl