5 stycznia 2024

Strach przed spowiedzią? Nie ulegajmy pokusie szatana! Rozmowa z ks. Mateuszem Markiewiczem IBP

(Spowiedz, mal. Józef Molteni)

Będąc wrogiem kogoś, nie będziemy przez niego mile widziani przy jego stole, zaś wpraszanie się jeszcze pogorszy sytuację. Jest to tym bardziej prawdziwe w przypadku Komunii, która jest spożywaniem owoców Najświętszej Ofiary Mszy świętej. Powinniśmy najpierw przeprosić Boga za świadomy wybór zła, uznać, że odwróciliśmy się od Niego, który jest Dobrem. Wyłącznie otrzymawszy przebaczenie grzechów w konfesjonale możemy mieć ufność, że Bóg dał nam łaskę i jesteśmy na nowo jego przyjaciółmi. Tym samym możemy na nowo stać się uczestnikami uczty eucharystycznej i wraz z innymi członkami Kościoła przyjmować Ciało Pańskie – mówi w rozmowie z PCh24.pl ks. Mateusz Markiewicz IBP, sekretarz generalny Instytutu Dobrego Pasterza

Proszę Księdza, z czego wynika strach przed spowiedzią?

Strach jest uczuciem, który towarzyszy nam w przypadku oczekiwania na coś złego, przed czym ciężko jest się nam bronić. Jeżeli odczuwamy go przed spowiedzią, to jego przyczyn należy szukać w fakcie oczekiwanej nieprzyjemności z powodu przyznawania się do własnych win, jak i w pewnej nieświadomej co do reakcji spowiednika. Przyznawanie się do czegoś wstydliwego nigdy nie jest niczym przyjemnym, lecz jest to dobre dla naszej duszy. Wstyd, który odczuwamy przy wyznawaniu naszych grzechów jest bowiem pierwszym zadośćuczynieniem jaki możemy uczynić by naprawić zło. Ponadto, jest to dla nas również dobra lekcja pokory, cnoty koniecznej do wzrastania w życiu chrześcijańskim.

Wesprzyj nas już teraz!

To dlaczego czasami tak panicznie boimy się spowiedzi?

Najczęściej paniczny strach przed spowiedzią wynika ze świadomości, że nasz grzech jest wielki i być może niezbyt często popełniany przez innych ludzi. Boimy się tym samym reakcji spowiednika, pokuty, którą może zadać. Panika ta może wynikać również ze złego doświadczenia z przeszłości, kiedy spowiednik swoim zachowaniem wywołał do nas odrazę do tego pięknego sakramentu. Uczucie to jest podtrzymywane przez kuszącego nas szatana, który nie chce, abyśmy otrzymali przebaczenie naszych grzechów. Zły duch jest największym sprzymierzeńcem tej paniki i to on ją podtrzymuje w naszym sercu.

Jak pokonać ten lęk przed przystąpieniem do kratek konfesjonału?

Pierwszym sposobem na walkę z panicznym strachem przed spowiedzią jest częste powtarzanie aktu wiary, a dokładniej naszego wyznania wszechmocności Boga. Chrześcijanin, który uznaje za prawdę, że nie ma takiego grzechu, którego Stwórca by nie mógł i nie chciał przebaczyć, jest w stanie stawić czoła swoim uczuciom. Od strony bardziej przyziemnej, możemy sobie pomóc udając się do spowiedzi do kościoła lub kaplicy, w której nie jesteśmy znani. Pomoże nam to walczyć z nieracjonalnym strachem przed tym co sobie pomyśli ksiądz, gdyż będziemy dla niego kolejnym całkowicie anonimowym penitentem.

Jak często powinniśmy się spowiadać?

Częstotliwość spowiedzi może wynikać z różnych czynników, podyktowanych własnymi potrzebami duchowymi, wskazówkami kierownika duchowego. Jednakże przyjmuje się, że najlepiej jest się spowiadać, jeżeli nie mamy grzechu ciężkiego na sumieniu, raz na dwa tygodnie. Może wydawać się to częste, lecz jest to podyktowane warunkami jakie Kościół stawia abyśmy mogli uzyskiwać odpusty. Ktoś, kto regularnie spowiada się dwa razy w miesiącu zawsze jest w stanie, w którym ten jeden z kilku zwyczajowych warunków uzyskania odpustu jest spełniony.

Jaka jest rola księdza w konfesjonale?

Kapłan spełnia w konfesjonale kilka ról. Jest on lekarzem dusz, a więc kimś, kto na podstawie podanych objawów (grzechów) dokonuje diagnozy naszego zdrowia duchowego i przepisuje stosowne leczenie, poprzez zadane porady oraz nadaną pokutę. Tym samym jest on osobowym obrazem miłosierdzia Boga, który czyści i opatruje rany człowieka zranionego grzechem, przebacza mu go i dodaje sił na dalsze chrześcijańskie życie. Kapłan jest bowiem tym, przez którego posługę Bóg udziela nam swojej łaski uświęcającej, a więc daru, bez którego nie możemy się podobać Stwórcy. Wreszcie, spowiednik jest też nauczycielem, gdyż wskazuje nam drogę, jaka mamy obrać w naszej konkretnej sytuacji, wyjaśnia nam jakie mogą być powody naszego postępowania.

Co w sytuacji kiedy przez wstyd – nie powiemy wszystkiego zgodnie z prawdą? Ksiądz, w imieniu Chrystusa odpuścił nam grzechy, ale mamy świadomość, że nie byliśmy uczciwi…

Przy tak postawionym pytaniu pozwolę sobie odpowiedzieć na nie w sposób ogólny, a więc pomijając przypadki stanów chorobowych, które mogły wywołać ów wstyd. Ktoś, kto świadomie zataja w konfesjonale grzech ciężki tak naprawdę nie prosi o przebaczenie, nie jest mu przykro, gdyż uważa, że może coś pominąć. To tak jakbyśmy u kogoś w domu potłukli kilka naczyń, lecz przeprosili tylko za zbicie talerzy, celowo pomijając drogocenny wazon, aby właściciel nie kazał nam za niego płacić. Świadome zatajanie grzechów ciężkich w spowiedzi jest więc niepoważnym podejściem do Boga i do Męki Chrystusa, dzięki której otrzymujemy przebaczenie naszych win. Jako iż jest to poważny brak szacunku do Tego, który jest Najświętszy, mamy do czynienia ze świętokradztwem. Tym samym, żaden z naszych grzechów nie jest przebaczony, gdyż nie wzięliśmy Boga na poważnie. Powinniśmy się nawrócić i w trakcie następnej spowiedzi nie tylko wyznać popełnione w międzyczasie grzechy, lecz również przyznać się do zatajenia grzechu w konfesjonale i powtórzyć tamtą dawną, świadomie niepełną spowiedź.

Dlaczego bez spowiedzi nie możemy przyjąć Ciała Chrystusa do swojego serca?

Należy najpierw jasno podkreślić, że to wyłącznie mając grzechy ciężkie na sumieniu, a jeszcze nie odpuszczone w sakramencie pokuty, nie możemy przystąpić do Komunii. Otóż grzech ciężki, poprzez świadomy i dobrowolny wybór wielkiego zła czyni z nas nieprzyjaciół Boga, pozbawia on nas łaski uświęcającej. Ponadto, ten wybór oddala nas od innych członków Kościoła, którzy pomimo trudności pozostają wierni Bożej woli. Będąc wrogiem kogoś, nie będziemy przez niego mile widziani przy jego stole, zaś wpraszanie się jeszcze pogorszy sytuację. Jest to tym bardziej prawdziwe w przypadku Komunii, która jest spożywaniem owoców Najświętszej Ofiary Mszy świętej. Powinniśmy najpierw przeprosić Boga za świadomy wybór zła, uznać, że odwróciliśmy się od Niego, który jest Dobrem. Wyłącznie otrzymawszy przebaczenie grzechów w konfesjonale możemy mieć ufność, że Bóg dał nam łaskę i jesteśmy na nowo jego przyjaciółmi. Tym samym możemy na nowo stać się uczestnikami uczty eucharystycznej i wraz z innymi członkami Kościoła przyjmować Ciało Pańskie.

Jaki ksiądz nie jest dobrym spowiednikiem?

Sądzę, że braki u spowiedników można sprowadzić do dwóch przyczyn, które je wywołują, a której mogą występować osobno lub jednocześnie u złego spowiednika. Pierwsza jest poważniejsza i dotyczy bardziej teoretycznych podstaw spowiednictwa, a więc praktyki spowiadania. Chodzi tutaj o złe przygotowanie w dziedzinie teologii moralnej, albo poprzez brak wymaganej wiedzy o Bogu, Jego planie stworzenia i zbawienia dla człowieka, woli wyrażonej w przykazaniach. Kapłan ignorant może wyczynić wiele zła, gdyż będzie prowadził ludzi na złą ścieżkę, która nie odpowiada prawdzie.

Jeszcze gorzej od strony teoretycznej jest kiedy spowiednik świadomie, mimo znajomości Objawienia Bożego, nauczania Kościoła, głosi przeciwne im poglądy, gdyż uważa, że prawdy wiary nie są dostosowane do współczesnego człowieka i należy głosić inną Ewangelię niż ta, która została nam przekazana przez apostołów.

Drugim powodem, dla którego ktoś jest złym spowiednikiem jest brak właściwego podejścia do przyjmowanych w konfesjonale ludzi. Sama wiedza na temat teologii, nawet wybitna, nie wystarczy jeżeli nie jesteśmy w stanie jej odpowiednio przekazać do danego penitenta, a więc podchodząc do niego indywidualnie, starając się odnaleźć najbardziej dostosowany sposób ukierunkowania grzesznika. Kapłan musi być bowiem dobrym pedagogiem, który potępiając grzech i jasno nazywając go po imieniu, rozumie jednocześnie słabość natury ludzkiej i stara się wykorzystać ten tak trudny krok grzesznika, jakim jest wyznanie grzechów, aby pomóc mu kroczyć dalej, a nie upaść pod ciężarem własnych grzechów. Są one balastem, który w konfesjonale ma być zrzucony.

Kiedy spowiedź przynosi prawdziwy pokój i radość?

Pokój i radość są darem od Boga, a więc to od Niego pochodzą. Prawdziwy pokój to trwałość porządku, zaś radość to uczucie związane z obecnością dobra. Nie należy o tym zapominać, kiedy przystępujemy do spowiedzi. Cały świat, nasza przeszłość muszą choć na chwilę zostać za nami, tak abyśmy mogli być sam na sam z działaniem łaski. Wyłącznie wtedy będziemy mogli świadomie przystąpić do sakramentu pokuty, a więc i skupić się na tym, co Zbawiciel dokonuje w naszej duszy. Oczyszcza ją z grzechu udzielając jednocześnie swojej przyjaźni, której znakiem jest łaska uświęcająca. Tym samym wszystko wraca na swoje miejsce, wspomniany na początku pokój jest rzeczywisty, gdyż nasze życie zostało przez Boga uporządkowane. Jest to coś dobrego, a więc powód do prawdziwej radości. Pomyślmy o tym częściej!

Po spowiedzi należy całować stułę?

Całowanie stuły jest typowo polskim zwyczajem, pięknym gdyż pokazuje szacunek do posługi kapłańskiej. Stuła jest oznaką nieśmiertelności, utraconej przez grzech, odzyskanej przez łaskę. Tym samym, całując ją, przez chwilę mamy z nią kontakt, co nam przypomina, że w sakramencie, do którego przystąpiliśmy, zostaliśmy przywróceni do stanu, który utracili Adam i Ewa. Oczywiście, nie zawsze jest to fizyczne możliwe, gdyż konfesjonał może nie pozwalać na wystawienie części stuły, nie należy więc nalegać, aby to uczynić.

Dziękuję za rozmowę

Marta Dybińska

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie