Parlament Europejski jest ewenementem na skale światową pod różnymi względami. Jednym z nich jest to, że jego siedziba mieści się nie tylko w trzech odrębnych budynkach, ale nawet na terenie trzech różnych państw. To może się jednak niedługo zmienić. Europosłowie przegłosowali bowiem poprawkę o zredukowaniu siedzib PE do jednej. Powodem jest zbyt kosztowny transport setek posłów, tysięcy urzędników i ton dokumentów z miejsca na miejsce. Nie wszystkim się to jednak podoba…
Siedziba Parlamentu Europejskiego mieści się w Brukseli, Strasburgu oraz Luksemburgu. Wiąże się z tym konieczność przemieszczania się całej armii posłów i urzędników oraz ton różnych dokumentów. Według wyliczeń roczny koszt całego transportu Brukseli do Strasburga i z powrotem wynosi 180 mln euro.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas prac nad przyszłorocznym budżetem UE poddano więc pod głosowanie wniosek o zredukowanie liczby siedzib PE do jednej w ramach oszczędności budżetowych. Za głosowało 511 europarlamentarzystów przeciw było 149. Wśród tych ostatnich najwięcej jest oczywiście Francuzów, dla których prace parlamentu w Strasburgu są sprawą prestiżową, w grę wchodzą również spore pieniądze. Niestety po ich stronie stoi aż sześć traktatów unijnych, które gwarantują, że 12 sesji plenarnych musi się odbyć w tym właśnie mieście. Aby uchwała posłów weszła w życie należy więc najpierw je zmienić.
Pomysł europosłów to tylko pozornie przejaw dobrej woli. Tak naprawdę konieczność przemieszczania się do Strasburga jest uciążliwa zarówno dla europosłów jak i zwykłych urzędników, dlatego byłoby to upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu – i oszczędności i wygody. Raz w miesiącu armia 5 tys. urzędników jedzie 400 km. pociągiem lub samochodem do francuskiej siedziby. Parę dni wcześniej specjalnymi ciężarówkami jadą należące do nich metalowe skrzynie pełne dokumentów, podpisane imieniem i nazwiskiem oraz numerem pokoju w Brukseli i w Strasburgu, po to aby w czwartek po sesji powrócić do Brukseli. Podobnie jest w przypadku posłów, chodź ci jadą do Strasburga ze swoich krajów, więc nierzadko droga jest dłuższa.
Według niemieckiego eurodeputowanego Alexandra Alvaro, zwolennika wniesionej poprawki, „Strasburg jest ważnym politycznym symbolem pokoju między Francją i Niemcami, ale nie da się już dłużej uzasadnić kosztów logistycznych i problemów związanych z podróżami 754 parlamentarzystów i większości urzędników”. Potrójna siedziba PE to znamienny przykład decyzji podejmowanych ze względów politycznych z pominięciem argumentów ekonomicznych.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.rp.pl