Rejon GIUK, czyli obszar między Grenlandią, Islandią i Wielką Brytanią to kolejne miejsce – poza Bałtykiem, Morzem Czarnym, Ukrainą i Biskim Wschodem rywalizacji geopolitycznej między Rosją a Paktem Północnoatlantyckim.
Rejon GIUK służył jako obwód obronny NATO w okresie zimnej wojny. Zakładano wówczas, że w przypadku, gdyby doszło do wojny w Europie, Związek Radziecki musiałby naruszyć tę linię, aby odciąć Stany Zjednoczone i Kanadę od swoich europejskich sojuszników.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas zimnej wojny szczelina GIUK była ściśle monitorowana przez okręty podwodne, samoloty i sieć systemów radarowych. Wraz z rozpadem ZSRR, czujność i obecność NATO na północnym Atlantyku zmniejszyła się. Została niejako przyćmiona przez skomplikowane operacje na Bałkanach, w Afganistanie i Libii.
Szczelina GIUK jest nadal jedynym punktem, przez który rosyjska flota – w szczególności zaś Flota Północna – może dostać się na Atlantyk poza wąskim gardłem mórz: Bałtyckiego i Czarnego. Jest ona kolejnym potencjalnym miejscem, gdzie – wg strategów – mogłaby się toczyć ewentualna wojna NATO z Roją.
Rosjanie w ciągu dwóch ostatnich lat naruszyli przestrzeń powietrzną i morską Wielkiej Brytanii, Kanady, Danii, Islandii, Norwegii, Finlandii, Szwecji, a także Polski i krajów bałtyckich. Moskwa w ten sposób zbierała dane wywiadowcze nt. zdolności wojskowej NATO, ale także prezentowała swoją moc np. podczas incydentu na Bałtyku z udziałem okrętu USS Donald Cook. Ujawniły się wówczas wyraźne luki w systemie obronnym NATO.
Wielka Brytania w 2015 r. musiała wzywać sojuszników, by pomogli jej śledzić podejrzaną rosyjską łódź podwodną sondującą bazę okrętów podwodnych Faslane.
Wzdłuż szczeliny GIUK po dnie oceanu w północnej części Atlantyku znajdują się kable telekomunikacyjne, które odpowiadają za prawie cały światowy ruch internetowy. Rosyjskie okręty podwodne już nieraz zbliżyły się do nich, wywołując obawy amerykańskich sztabowców, że kable zostaną przecięte.
Liderzy NATO martwią się, że Rosjanie dzięki swoim możliwościom podwodnym, systemom obrony przeciwlotniczej dalekiego zasięgu będą w stanie utworzyć obszary na północnym Atlantyku, w których statki i samoloty NATO nie będą mogły działać bez obawy, że zostaną zestrzelone lub zatopione. W efekcie Moskwa faktycznie może odciąć Europę od pomocy z Ameryki Północnej.
Ogromne obawy budzi ewentualny atak rosyjskich okrętów jądrowych Yasen – jednych z najbardziej zaawansowanych i najcichszych łodzi podwodnych na świecie, które mogłyby operować niezagrożone na Atlantyku.
Ekspert Robbie Gramer, wicedyrektor Transatlantic Security Initiative w Brent Scowcroft Center przynagla Sojusz do natychmiastowego podjęcia kroków, w celu odbudowania i odzyskania swojej pozycji w szczelinie GIUK. Jego zdaniem, NATO powinno włączyć rejon GIUK z powrotem do planowania obronnego, tym razem z naciskiem na szczelinę na wysokości Norwegii.
Podczas ostatniego szczytu w Warszawie państwa zgodziły się dostosować strategię morską do nowych zagrożeń. Przede wszystkim zwrócono uwagę na potrzebę kompleksowego zbadania sytuacji w tej części systemu obronnego NATO.
Amerykanie podjęli też pierwsze kroki, zmierzające do odbudowy dawnej infrastruktury. Przywrócono rutynowe patrole. Z islandzkiej bazy lotniczej Keflavik w tym roku po raz pierwszy po 10 latach od zamknięcia startowały samoloty amerykańskie, które patrolowały obszar zagrożony przez Rosjan.
Gramer postuluje, by członkowie NATO ponownie otwarli niektóre bazy na całym Północnym Atlantyku, odbudowały flotę morskich samolotów patrolowych państw członkowskich NATO. Morskie samoloty patrolowe (MPA) są niezbędne do śledzenia rosyjskich okrętów podwodnych i przeciwdziałania ewentualnym naruszeniom strefy sojuszników.
Wreszcie, NATO – wg eksperta – powinno przeprowadzić nowe ćwiczenia wojskowe na północnym Atlantyku z naciskiem na zwalczanie okrętów podwodnych i koordynowanie sił morskich oraz powietrznych sojuszu.
Szczelina GIUK ma strategiczne znaczenie. Jest bramą morską, przez którą większość sił morskich Rosji musi przejść, aby uzyskać dostęp do otwartego oceanu.
Źródło: foreignaffaris.com., AS.