Trzeba będzie wprowadzić kontrole graniczne w całej Strefie Schengen przynajmniej na dwa lata, jeśli nie powiedzie się w ciągu kilku najbliższych tygodni plan ograniczenia napływu imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki – do takiego wniosku doszli unijni ministrowie.
Ministrowie ds. imigracji i spraw wewnętrznych państw członkowskich Unii Europejskiej zdecydowali w Amsterdamie, że tymczasowe kontrole graniczne wprowadzone w niektórych państwach i mające obowiązywać do maja tego roku, będą musiały być przedłużone o dwa lata, ponieważ jest mało prawdopodobne, by udało się w tym czasie zażegnać bezprecedensowy napływ uchodźców do Europy.
Wesprzyj nas już teraz!
Niektórzy uczestnicy spotkania zaproponowali tymczasowe odcięcie Grecji od strefy Schenegen, by utrudnić przedostanie się w głąb kontynentu ponad 40 tys. imigrantów, którzy przybyli tam w tym roku drogą morską z Turcji, pomimo zawartej dwa miesiące temu umowy Brukseli z Ankarą. W zamian za pomoc w postaci 3 mld euro Turcy zobowiązali się powstrzymać exodus syryjskich uchodźców. Od stycznia ponad 60 imigrantów, pragnących przedostać się do Grecji utonęło.
Greccy urzędnicy ostrzegają, że zamknięcie drogi na północ, nawet jeśli jest fizycznie możliwe, nie rozwiąże problemu.
– Mamy coraz mniej czasu – zauważył unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos, który wezwał państwa członkowskie do wdrożenia uzgodnionych środków zarządzania ruchem imigrantów na całym kontynencie. Holenderski minister Klaas Dijkhoff przynaglał do przywrócenia kontroli paszportowej na granicach w całej UE. Mówił także, że kontrole, które już się pojawiły w niektórych państwach, powinny być lepiej skoordynowane.
Niektórzy ministrowie uznali pomysł całkowitego zamknięcia granic za niebezpieczny, argumentując, że nie należy odpowiadać na żądania „grup nacjonalistycznych”, zwłaszcza w Niemczech. Jak twierdzą, odradzający się tam nacjonalizm może zagrozić nie tylko Schengen, ale euro, a nawet fundamentom UE. Kanclerz Merkel naciskana przez polityków krajów związkowych i koalicjanta przychyla się do „jakiejś formy zamknięcia granic”.
Komisja Europejska wszczęła środki kontrolne, które pozwolą jej w majestacie prawa zobowiązać Grecję do przywrócenia kontroli na granicy. Odpowiednie zalecenia mają pojawić się w przyszłym miesiącu.
Artykuł 26 umowy z Schengen stanowi, że państwa będą mogły ponownie przywrócić kontrolę dokumentów przez okres sześciu miesięcy, z możliwością trzykrotnego przedłużenia terminu, aż do maja 2018 r. Urzędnicy UE przyznali jednak, że nikt nie wie, co się stanie potem, jeśli rządy nie będą gotowe powrócić do status quo sprzed wprowadzenia kontroli na granicach.
– Każdy rozumie, że strefa Schengen jest na krawędzi – mówiła austriacka minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner, której rząd zaapelował do Greków, by zaostrzyli kontrolę na swoich granicach, aby nie trzeba było ograniczać swobodnego przepływu obywateli wewnątrz Unii.
Szwedzki minister Anders Ygeman mówił z kolei, że jeśli w Grecji i we Włoszech nie będą powstawać punkty, w których wstępnie oddzielać się będzie potencjalnych terrorystów i imigrantów ekonomicznych od faktycznych azylantów, wtedy izolacja strefy Schengen będzie konieczna.
W sprawie nowych propozycji sceptyczny był minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maizière. Wysocy urzędnicy UE ostrzegają o ewentualnych kosztach przywrócenia kontroli granic i ich potencjalnych skutkach dla handlu. Niektórzy obawiają się powrotu do małej strefy Schengen na granicach między Niemcami, Francją i krajami Beneluksu.
Źródło: euraktiv.com
AS