W Polsce powstaje coraz więcej restauracji, hoteli czy atrakcji turystycznej oferujących wypoczynek lub przestrzeń wyłącznie dla dorosłych. Rośnie również społeczna akceptacja tzw. stref wolnych bez dzieci. Głos w sprawie zabrała Rzecznik Praw Dziecka, podkreślając, że faktycznie mamy do czynienia z dyskryminacją.
O tak zwanych strefach wolnych od dzieci zrobiło się głośno za sprawą reportażu TVN, w którym aż 83 proc. respondentów opowiadało się za takim rozwiązaniem. O popularności trendu przekonuje również Izba Turystyki Rzeczypospolitej Polskiej.
Dziennik Gazeta Prawna poprosił o opinię Rzecznika Praw Dziecka, który nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z dyskryminacją części społeczeństwa. „Tego rodzaju oferty od prywatnych przedsiębiorców nie służą dobru ogółu, jakim jest budowanie społeczeństwa obywatelskiego opartego na szacunku dla praw wszystkich, niezależnie od wieku, płci, wyznania, niepełnosprawności, orientacji i bliskiej Rzeczniczce idei partycypacji młodych ludzi w życiu społecznym, obywatelskim” – deklaruje RPD Monika Horna-Cieślak.
Wesprzyj nas już teraz!
„Istnieje bowiem ryzyko, że w analogiczny sposób można by wyodrębnić strefy dostępne tylko dla kobiet lub mężczyzn, tylko dla osób bez niepełnosprawności lub tylko do określonego roku życia” – dodaje. Biuro RPD przypomina też, że art. 32 konstytucji mówi, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
RPD nie odpowiedział jednak na pytanie, czy urząd monitoruje zjawisko i czy zamierza podjąć jakieś kroki w tej sprawie.
Źródło: gazetaprawna.pl
PR
„Madki”, „bachory” i „kaszojady”… O największej fobii XXI wieku
Stracone pokolenie, depopulacja i śmierć Polski. Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci?