Działanie kryminalne, terrorysty lub atak szaleńca – szwedzka policja wciąż wyjaśnia okoliczności strzelaniny i eksplozji, do których doszło w niedzielę w mieście Malmo. Na obecnym etapie służby nie są w stanie nawet stwierdzić, czy wydarzenia były powiązane. W wyniku ataku ranne zostały cztery osoby.
Według relacji szwedzkich mediów w Malmo najpierw doszło do strzelaniny. Nieznani sprawcy poruszający się na skuterach mieli oddać strzały – prawdopodobnie z broni maszynowej – do przejeżdżającego samochodu. Pasażerowie odpowiedzieli ogniem. Na miejscu zdarzenia policja znalazła łuski od nabojów. Inni świadkowie twierdzą, że seria została oddana z jednego auta. W wyniku strzelaniny ranne zostały cztery osoby. Najciężej poszkodowana ma liczne rany głowy.
Wesprzyj nas już teraz!
Niedługo po strzelaninie w mieście doszło do eksplozji. Nie wiadomo, czy ktoś w niej ucierpiał. Służby nie potwierdzają nawet, że do niej doszło. Być może wydarzenia miały związek z odbywającymi się w mieście piłkarskimi derbami Skanii pomiędzy klubami Malmo FF i Helsingbors IF.
Prof. Michał Chorośnicki, ekspert ds. bezpieczeństwa, podkreślił na antenie TVP Info, że w przypadku obydwu zdarzeń może chodzić o działanie kryminalne, działanie terrorysty, a nawet atak szaleńca. – Szwecja jest krajem przyjaznym dla uchodźców i tutaj ryzyko wystąpienia ataku terrorystycznego jest znacznie większe. Ale na razie trudno powiedzieć, co się stało. Parę serii z broni maszynowej, oddanych z samochodu, to wyraz pewnego szaleństwa, nieskoordynowania – ocenił.
Źródło: interia.pl
MA