Każdego dnia blisko 4 tysiące osób opuszcza prowincję Nilu Błękitnego szukając schronienia w Południowym Sudanie. Trzy największe obozy uchodźców zamieszkuje już blisko 70 tysięcy osób.
Według uchodźców, armia Sudanu prowadzi w prowinicji regularne działania wojenne przeciwko rebeliantom. We wrześniu powstał separatystyczny rząd sprawujący kontrolę nad częścią tego terytorium.
Wesprzyj nas już teraz!
Według wolontariuszy z „Lekarzy bez Granic” w obozach panują ciężkie warunki. Uchodźcy znajdują się w bardzo złej kondycji, część z nich zmuszona była zostawić za sobą starszych i chorych, którzy nie byli w stanie przebyć całej drogi. Znaczna część z nich dotarła do obozów pieszo, w ciągu dwóch tygodni. Znajdujące się pod nadzorem ONZ obozy są już przepełnione. Kłopotów dostarcza samo zapewnienie uchodźcom pitnej wody. Jak szacują przedstawiciele organizacji humanitarnych, kolejne grrupy czekają, by przekroczyć granice.
Przewiduje się, że konflikt przybierze jeszcze w ciagu kolejnych tygodni na intensywności. W listopadzie 2011 roku Ludowy Ruch Wyzwolenia Sudanu (sektor północny) oraz trzy organizacje zaangażowane w konflikt w Darfurze podpisały porozumienie wymierzone przeciwko sudańskiej administracji i rządom prezydenta Baszira. Walki objęły także teren Kordofanu Południowego, gdzie sytuacja humanitarna ma być gorsza niż w Darfurze.
Od rozpoczęcia działań, rebelianci oskarżają siły wojskowe o stosowanie taktyki spalonej ziemi. Według relacji uchodźców, szczególnie dokuczliwe są ataki powietrzne. Celem bombardowań bywały obiekty cywilne, zwłaszcza bazary. Administracja Baszira z kolei oskarża władze Sudanu Południowego o zaangażowanie w konflikt i wspieranie rebeliantów. Szacuje się, że na skutek prowadzonych działań domy opuściło już blisko 200 tysięcy osób.
Źródło: BBC
mat