Sudańska misja ONZ informuje, że w wyniku sudańskiego ataku lotniczego na Sudan Południowy zginęło co najmniej 10 osób, a rannych zostało 34 osoby. Już we wtorek prezydent południa ogłosił, że Sudan wypowiedział jego krajowi wojnę. Oba kraje ogłosiły mobilizacje. Wojna stała się faktem.
Sudańskie lotnictwo zaatakowało obszary Panakwach i Lalop w bogatej w ropę prowincji Unity na terytorium Sudanu Południowego oraz przejście graniczne w Teshwin. Kraje członkowskie Rady Bezpieczeństwa zażądały „natychmiastowego przerwania bombardowań z powietrza” przez siły Sudanu. Chartum nie przyznaje się do bombardowań, twierdząc, że z rządem w Dżubie można porozumiewać się tylko zbrojnie.
Wesprzyj nas już teraz!
Niepokoje sprawiły, że z rejonów granicznych, uciekło co najmniej 35 tysięcy osób. Rzecznik UNHCR, agendy ONZ do spraw uchodźców Adrian Edwards ostrzega, że sytuacja może jeszcze się pogorszyć. – Odnotowujemy wzrost liczby sudańskich uchodźców, którzy przekraczają granicę. Niektórzy z nich są poważnie niedożywieni. Miesiące walk sprawiły, że ponad 115 tysięcy osób uciekło na południe, a prawie 30 tysięcy do Etiopii. Kolejni mogą pójść w ich ślady, jeśli konflikt będzie się nasilał – powiedział Adrian Edwards.
Południowy Sudan ogłosił niepodległość w lipcu zeszłego roku po trwającej prawie pół wieku wojnie, która pochłonęła około 2 mln ofiar. W rezultacie Sudan, największy kraj Afryki, rozpadł się na dwie części – muzułmańską Północ z Chartumem, która dotąd rządziła całym Sudanem, i chrześcijańskie Południe z Dżubą, zamieszkane przez afrykańskie ludy, prześladowane dotąd przez islamistów z północy.
Źródło: Polskie Radio
luk