Niespodziewany sukces odniosła najprawdopodobniej Partia Konserwatywna w wyborach w Wielkiej Brytanii. Z sondaży powyborczych wynika, że zyskała ona 14 dodatkowych miejsc w Parlamencie. Jeśli wyniki się potwierdzą, Partia Davida Camerona zamiast 302 dysponować będzie 316 miejscami w Parlamencie.
Jak powiedział lord Mark Malloh-Brown, były minister rządu brytyjskiego, wynik wyborów jest zdumiewający. Skutkiem wyborów będzie jego zdaniem zwiększenie autorytetu konserwatystów, a także bolesne zderzenie się laburzystów z rzeczywistością. Na temat wagi wyborów wypowiedział się także brytyjski premier David Cameron. Jego zdaniem ostatnie wybory w Wielkiej Brytanii mają przełomowe znaczenie.
Wesprzyj nas już teraz!
Cameron zapowiadał wcześniej, że w przypadku ponownego wyboru ogłosi referendum, w którym Brytyjczycy będą mieli okazję się wypowiedzieć się w kwestii członkostwa w Unii Europejskiej. Z kolei Partia Pracy skupiała się w kampanii na kwestiach gospodarczych i społecznych, takich jak podwyższenie podatków dla najbogatszych oraz ochrona systemu ochrony zdrowia. Na znaczeniu zyskują też mniejsze partie, takie jak Partia Liberalno-Demokratyczna czy Szkocka Partia Narodowa.
Mimo sceptycznego stosunku do Unii Europejskiej Davida Camerona trudno uznać za rzeczywiście prawicowego polityka. To on wbrew stanowisku swojej partii przeforsował legalizację tzw. małżeństw homoseksualnych. Następnie z dumą podkreślał, że ta legalizacja stanowi znaczne osiągnięcie jego rządu.
Źródło: edition.cnn.com
mjend