Reklamy zawierające treści erotyczne znikną z „Teleprogramu”, dodatku dołączanego do „Dziennika Polskiego – zapewnia spółka Polskapresse. Jest to efekt skutecznej akcji Społecznego Komitetu Zwalczania Pornografii, który wielokrotnie zwracał uwagę na niedopuszczalny proceder zamieszczania demoralizujących reklam w ogólnodostępnym dodatku.
Sukces tej akcji pokazuje, że nawet w starciu z medialnym i finansowym gigantem nie jesteśmy bez szans w walce o to, co trafia do naszych dzieci. Trzeba mieć na uwadze, że magazyny telewizyjne, wraz z zamieszczanymi tam reklamami ostrej pornografii do ściągnięcia na telefony komórkowe, leżą zazwyczaj w centralnym miejscu domu. Dostęp do nich mają wszyscy domownicy, także a może przede wszystkim dzieci. Za niewielką opłatą mogą bez jakiejkolwiek kontroli kupić i ściągnąć na telefon materiały pornograficzne.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawo karne reguluję kwestię udostępniania takich materiałów nieletnim. Zgodnie z art. 202 Kodeksu Karnego, „kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat”.
W styczniu wydawca „ Dziennika Polskiego” zażądał należytego wykonania umowy przez firmę odpowiedzialną za dostawę egzemplarzy dodatku telewizyjnego. Zauważono, że w dniach 13 i 20 stycznia 2012 r. znalazły się tam treści o charakterze erotycznej, które „są sprzeczne z linią programową gazety”, czytamy w piśmie wysłanym Społecznemu Komitetowi Zwalczania Pornografii.
Okazuje się, że nikt nie przyznaję się do posiadania wpływu na treści zamieszczanych reklam. „Dziennik Polski” nie odpowiada bowiem za ogłoszenia umieszczane w dodatku z nim kolportowanego. Kto więc odpowiada za obecność pornografii w tym dodatku? Sprawa ta pokazuje, że obecność tego typu treści w rzeczywistości jest poza wszelką kontrolą.
Poinformowano, że w przypadku ponownego zamieszczenia treści tego typu, spółka podejmie decyzję w sprawie odmowy kolportażu „ Teleprogramu” wraz z „Dziennikiem Polskim”. Kosztami tej decyzji zostałaby obciążona firma Teleprogram, jako odpowiedzialna za „nienależyte wykonanie umowy”.
Zarząd spółki rozważa podjęcie dalszych kroków wobec dostawcy „Teleprogramu”, gdyż pomimo interwencji wydawcy „Dziennika Polskiego” i innych wydawców korzystających z tego periodyku, reklamy zawierające treści erotyczne ukazywały się nadal. Obecnie spółka zapewnia, że z programu telewizyjnego kolportowanego z gazetą reklamy te zostały usunięte. Warto pamiętać o tych zapewnieniach i obserwować, czy spółka się z nich wywiązuje.