Podczas gdy większość krajów europejskich ma coraz większy problem z napływem nielegalnych migrantów, Szwecja – wprost przeciwnie. Liczba wniosków o azyl spadła w tym kraju na rekordowo niski poziom. Co więcej, Szwecję opuszcza rosnąca grupa muzułmanów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Jak wynika z danych opublikowanych w sierpniu przez szwedzki Instytut Statystyczny, wniosków o azyl jest obecnie najmniej od 1997 roku.
Co więcej, od stycznia do maja tego roku Szwecję opuściło o 5700 osób więcej, niż do niej przyjechało. Taki ujemny bilans migracyjny jest wyłącznie marzeniem środowisk zdroworozsądkowych w większości państw europejskich.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister ds. migracji Maria Malmer Stenergard jest przekonana, że taki trend zostanie utrzymany. Wynika to przede wszystkim z faktu, że jest coraz mniej wniosków azylowych z Iraku, Syrii i Somalii. Ponadto rosnąca liczba przybyszów z tych trzech państw opuszcza Szwecję.
Stenergard jest członkinią rządu utworzonego w 2022 roku przez premiera Ulfa Kristerssona. Kristersson przejmował władzę między innymi pod hasłem zmiany polityki migracyjnej celem ograniczenia problemu przestępczości grup tworzonych przez ludność napływową. Jak mówił, taka przestępczość jest efektem błędnej polityki migracyjnej i braku skutecznej integracji przybyszów.
Maria Malmer Stenergard mówiła o metodzie walki z niekontrolowaną migracją w rozmowie z dziennikiem Bild. Wskazała na trzy kluczowe punkty.
Po pierwsze, konieczne jest zmniejszenie świadczeń socjalnych, na które mogą liczyć przybysze. Nie może być tak, by migrant mógł liczyć na świadczenia w wysokości zbliżonej do najniższej płacy. Taka sytuacja zniechęca do zarobkowania i umożliwia życie na koszt społeczeństwa, podkreśliła.
Po drugie, trzeba wytyczyć jasne granice, bo większość ludzi napływających dziś do Europy nie potrzebuje wcale żadnego azylu, to znaczy ochrony. Azylu należy udzielać wyłącznie tym, którzy są naprawdę prześladowani.
Po trzecie, wiele osób, których wnioski azylowe są odrzucane, pozostaje mimo wszystko w nowym kraju. Trzeba to koniecznie zmienić.
Szwedzka minister podkreśliła, że obecnie 60 proc. migrantów w jej kraju mieszka u znajomych. To sprawia, że mogą łatwo „zniknąć”.
Dlatego rząd przeprowadza restrukturyzację systemu lokowania migrantów, tak, by mieszkali wyłącznie w specjalnych centrach. „Kiedy tylko zapadnie decyzja, że muszą opuścić kraj – będą przenoszeni do centrum powrotów” – podkreśliła.
Stenergard wskazała, że przed objęciem władzy przez jej rząd system azylancki w Szwecji był tak atrakcyjny, że wielu imigrantów chciało przejchać całą Europę, byle tylko dostać się do tego skandynawsiego kraju. Dotyczyło to na przykład Syryjczyków, którzy mogli liczyć na natychmiastowe prawo pobytu – tak, jak jest dzisiaj w Niemczech. To się jednak zmieniło i stąd zmniejszona liczba wniosków o azyl.
Polityk podkreśliła też, że nie ocenia wszystkich migrantów jednakowo. Jako przykład pozytywnej migracji wskazała Ukraińców. „[Ukraińcy] integrują się relatywnie szybko. Dość szybko uczą się szwedzkiego. Ich kultura jest zasadniczo bliższa kulturze szwedzkiej niż kultura ludzi z Afryki czy Bliskiego Wschodu” – powiedziała.
Jak zadeklarowała, Szwecja chce w możliwie największym stopniu ograniczyć napływ ludności „z krajów, w których jest niski poziom edukacji i panuje odmienna kultura” od szwedzkiej.
„Ten, kogo nie da się zintegrować, zostanie odesłany” – oznajmiła.
Źródła: bild.de, pch24.pl
Pach