Znaczące zwycięstwa odnieśli ostatnio amerykańscy obrońcy życia w czterech stanach USA. W New Hampshire deputowani ze stanowej legislatury zdołali odrzucić weto gubernatora z Partii Demokratycznej Johna Lynch’a, który uznał, że stanowy zakaz tzw. aborcji przez częściowy poród jest niepotrzebny i chciał jego uchylenia.
Aborcja przez „częściowe urodzenie” polega na tym, że lekarz-aborcjonista wywołuje u pacjentki akcję porodową, po czym, gdy dziecko jest już częściowo na zewnątrz, zgniata mu główkę. Zabieg ten – przeprowadzany zazwyczaj w trzecim trymestrze ciąży – został zakazany przez rząd USA w 2003 roku, mimo że prezydent Bill Clinton trzykrotnie próbował zawetować ustawę. Sąd Najwyższy podtrzymał ten zakaz w kwietniu 2007 roku. Mimo federalnych przepisów, deputowani z New Hampshire chcą mieć „absolutną pewność”, że tego typu proceder nie będzie mógł być wykonywany na terenie stanu.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei gubernator New Jersey Chris Christie z Partii Republikańskiej zawetował projekt ustawy budżetowej, który zakładał przekazanie 7,5 mln dolarów organizacjom zajmujących się tzw. planowaniem rodziny, obejmujących w większości takie grupy proaborcyjne jak Planned Parenthood. Zdaniem polityka, proponowane prawo, zainicjowane jeszcze zanim został gubernatorem, sprowadza się do „lekkomyślnego wydawania pieniędzy”.
Natomiast w Dakocie Południowej sąd zgodził się, aby część projektu ustawy broniącej życia mogła stać się prawem. W sprawie pozostałych zapisów tego projektu ma zostać jeszcze orzeczenie w późniejszym terminie.
Chodzi o stanowe przepisy z 2011, które nakładają na kobiety chcące dokonać aborcji obowiązek trzydniowego oczekiwania przed podjęciem ostatecznej decyzji. Prawo to zaskarżyła przed sądem organizacja Planned Parenthood. Sędzia federalna Karen Schreier zablokowała tymczasowo wejście w życie tych właśnie przepisów, jednak nakazała, by od 1 lipca lekarze obowiązkowo określali u kobiet, chcących dokonać aborcji, ryzyko psychologicznych problemów, które mogłyby zaistnieć u nich po dokonaniu aborcji. Medycy muszą się także upewniać, że kobiety te nie są zmuszane do aborcji.
Tymczasem Iowa dołączył do 29 innych stanów USA, których można kupić samochodową tablicę rejestracyjną z hasłem pro-life. Obrońcy życia z Iowa zabiegali się o to pozwolenie przez 10 lat. Zgodnie z przepisami do wiosny następnego roku w stanowym wydziale komunikacyjnym kierowcy muszą kupić minimum 500 tablic z napisem „Choose Life”(Wybierz życie) i kolorowymi sylwetkami dzieci. Każda z nich kosztuje 50 dolarów.
KAI