Polityka „otwartych ramion” prowadzona przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel okazała się być tragiczna w skutkach dla zarządzanego przez nią państwa. Tylko w ubiegłym roku, z udziałem tak serdecznie witanych uchodźców, doszło do 7 zamachów, w których zginęły 22 osoby, a 112 zostało rannych.
Jak przypomina „Gazeta Polska”, za zamachami – przeprowadzanymi na róże sposoby – stało tzw. Państwo Islamskie, a wykonawcami najczęściej byli azylanci z Syrii lub Afganistanu. Jednakże ponadmilionowa fala imigrantów, to także inne, przemilczane problemy. To seksualne napaści i gwałty, także na nieletnich.
Wesprzyj nas już teraz!
Według danych przytaczanych przez „GP” w ubiegłym roku w Niemczech i Austrii odnotowano w sumie 2788 napaści seksualnych i gwałtów, których sprawcami byli uchodźcy. Niemal trzecia część tych przestępstw dotyczyła nieletnich. O takich przypadkach w niemieckich mediach się nie mówi z uwagi na „polityczną poprawność”.
„Do przemocy seksualnej na dzieciach dochodzi nie tylko w mieszkaniach i miejscach publicznych lecz także w samych ośrodkach dla uchodźców” – pisze „GP”, wymieniając tragiczną dla dzieci listę zdarzeń z udziałem importowych zboczeńców.
Wymiar sprawiedliwości jest bezradny wobec napastników kierujących się „nagłą potrzebą seksualną” i potem wyrażających ogromne zdziwienie, że ich czyny kogokolwiek oburzają. „GP” przytacza tu przykład Irakijczyka, który zostawił w domu rodzinę, pojechał do Europy i po czterech miesiącach zgwałcił 10 – letniego chłopca, bo naszła go „nagła seksualna potrzeba” i tłumaczył się, że „od czterech miesięcy nie uprawiał seksu”. Bez żadnej skruchy przyznał się do stawianych mu zarzutów.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MA