Sąd Najwyższy odrzucił argumentację Adama Michnika, który poczuł się urażony felietonem Rafała Ziemkiewicza. Była w nim mowa o terroryzowaniu pozwami sądowymi swoich oponentów. Czy to oznacza, że czas „usłużnych” i „rozgrzanych” sędziów minął?
Rafał Ziemkiewicz podał na Twitterze, że „Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną Adama Michnika” co oznacza, że „definitywnie wolno mówić, że terroryzuje przeciwników pozwami”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ziemkiewicz w felietonie na łamach „Gazety Polskiej” w 2012 roku pisał, że Michnik przy pomocy „usłużnych, rozgrzanych sędziów” terroryzuje pozwami sądowymi swoich oponentów. Urażony tymi słowami Michnik skierował sprawę do sądu. Ten jednak nie podzielił opinii „nadredaktora” z Czerskiej.
Adam Michnik odwołał się od tego wyroku i ponownie przegrał. Sąd apelacyjny w grudniu 2014 roku ocenił, że wytaczane przez Michnika pozwy mogły być postrzegane jako hamowanie dyskursu publicznego. Sąd co prawda przyznał, że powód mógł poczuć się dotknięty słowami publikacji, ale nie sposób wysnuć z tego tak daleko idących wniosków, jak wskazał skarżący. Zwrócił także uwagę na specyfikę gatunku dziennikarskiego, jakim jest felieton – podał portal sdp.pl.
Obecnie – jak informuje Ziemkiewicz – skargę kasacyjną Michnika odrzucił też Sąd Najwyższy.
Źródło: niezalezna.pl
MA