Cezary, urodzony niedaleko Nazjanzu w Kapadocji, pochodził z rodziny, w której świętość prawdziwie obfitowała. Chwały ołtarzy doczekali się zarówno rodzice, św. Grzegorz Starszy i św. Nona, jak i trójka ich dzieci – Grzegorz, Gorgonia i Cezary. Ten ostatni i najmłodszy jest przypadkiem ciekawym, gdyż nie wsławił się żadnego rodzaju działalnością religijną, nie piastował żadnych duchownych godności, a cała jego świętość polegała na wiernym wypełnianiu obowiązków i rozsiewaniu wokół siebie przykładu chrześcijańskiego życia i miłości bliźniego.
Od dziecka cechowało go zamiłowanie do wiedzy, a jako że był dobrze urodzony, nic nie stało na przeszkodzie, by je rozwijać. Udał się do szkoły w Aleksandrii i zdobył wykształcenie w zakresie astronomii i geometrii, a przede wszystkim medycyny. Następny okres jego życia to kariera dworska na służbie dwóch cesarzy – Juliana Apostaty, potem Walensa.
Zasłynął w Konstantynopolu jako znakomity lekarz, ale pochwały, jakie jego brat św. Grzegorz kierował ku niemu w listach, świadczą o nadzwyczajnym rozwinięciu chrześcijańskich cnót nadwornego medyka. Niemniej chrzest przyjął on bardzo późno, co było zgodne ze zwyczajem Kościoła w pierwszych wiekach. Katechumen przechodził długą formację i zgłębiał Chrystusową naukę, by po latach – czasem na łożu śmierci – dostąpić łaski pełnego włączenia do społeczności Kościoła.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego decyzję poprzedził znak od Boga, który odczytał w bieżących wydarzeniach mających miejsce w Bitynii, gdzie przebywał akurat z jakąś misją cesarską (mianowany kwestarzem w roku 368). Azję Mniejszą nawiedziła wówczas seria kataklizmów i Święty oglądał na własne oczy wielkie trzęsienie ziemi, które zrównało z ziemią miasto. Zrozumiał, że nie pora już zwlekać, skoro śmierć jest tak blisko. Przyjął chrzest i jakby na potwierdzenie owego bityńskiego natchnienia zmarł w rok po przełomowym wydarzeniu.
Kościół wspomina św. Cezarego z Nazjanzu 25 lutego.
FO