Święty przyszedł na świat jako najstarszy syn wielodzietnej zamożnej rodziny osiadłej w miejscowości Grottaglie w prowincji Tarent. Szczera pobożność rodziców sprawiła, iż Pan Bóg wejrzał miłościwym okiem na ich dom, dając nie tylko powodzenie materialne i sposobność dobrego wychowania dzieci, ale powołując także trzech synów do stanu duchownego. Młody Francesco w wieku dziesięciu lat uczył młodsze rodzeństwo katechizmu, a w szesnastym roku życia wstąpił do kolegium jezuickiego. Odkrył tam powołanie i jak się później okazało właśnie z Towarzystwem Jezusowym miał związać swe życie. Tymczasem po przyjęciu święceń subdiakonatu wyjechał do neapolitańskiego kolegium Gesu Vecchio. Ze względu na szczególne uzdolnienia za specjalną dyspensą przyjął wcześniej święcenia kapłańskie. Przez jakiś czas pracował jako prefekt kolegium w Neapolu, gdzie był nazywany święty prefektem (il santo prefetto).
Swoje wybitne zdolności miał spożytkować dopiero po wstąpieniu do zakonu jezuitów. W roku 1670 rozpoczął długą i gruntowną formację kapłańską i intelektualną, jaka była właściwa dla zgromadzenia świętego Ignacego – profesję złożył w roku 1682. W ramach odbywania nowicjatu został wysłany jako towarzysz niejakiego ojca Agnello Bruno na misję ludową. Już wówczas okazał się nadzwyczaj sposobny do pracy misyjnej, spędził więc u boku ojca Agnello trzy lata. Po ukończeniu nauk został umieszczony w kościele Gesu Nuovo w Neapolu. Święty gorąco pragnął udać się na misje do krajów Dalekiego Wschodu, jednak wola Boża, którą uznał we wskazaniach przełożonych, była inna. Święty Franciszek pozostał na swej ojczystej ziemi, by wkrótce stać się sławnym Apostołem Królestwa Neapolu.
Francesco di Girolamo potrafił w niezwykły sposób spożytkować swój talent organizacyjny wśród dobrze rozwiniętego społeczeństwa włoskiego. Powołał on Oratio della Missione, czyli stowarzyszenie kupców chrześcijańskich, którzy mieli przestrzegać etosu kupieckiego i wspomagać ubogich. Z czasem zaś utworzył w Neapolu istną milicję duchową przy pomocy oddanych współpracowników – zorganizował siatkę wywiadowców, którzy krążyli po mieście i powiadamiali Świętego o miejscach, w których odbywają się różne nieprawości. Udawał on się tam i głosił kazania odnoszące się do aktualnych potrzeb osób tam żyjących. Swoimi kazaniami porwał do Boga tysiące ludzi.
Wesprzyj nas już teraz!
Właśnie talent kaznodziejski miał się stać największą duchową bronią Franciszka z Neapolu. Niedługimi i celnymi słowami trafiał do serc ludzkich, wygłaszając czasami po kilkadziesiąt kazań dziennie, nawracając Włochów, Turków i Arabów. Jego cichy i spokojny zwykle głos stawał się wówczas mocny i donośny, a pokorny mnich zmieniał się w potężnego zwiastuna Słowa Bożego i gromiciela ludzkich grzechów. Był całkowicie oddany swoim kapłańskim obowiązkom – spędzał w konfesjonale całe dnie, przerywając tą posługę na procesje i głoszenie kazań na rynkach, bo w kościołach nie mieściły się już tłumy zgromadzone wokół Świętego.
Franciszek de Hieronimo, choć był tylko prostym mnichem, dla wiernych, wśród których pracował, był prawdziwym ojcem i dźwigał na sobie odpowiedzialność równą biskupom. Wizytował kolejne miejscowości, a gdzie się pojawił, tam nie tylko krzewił ducha wiary, ale i powoływał różne pobożne stowarzyszenia ku czci Niepokalanej Dziewicy czy też świętego Franciszka Ksawerego, którego wstawiennictwo szczególnie cenił. Posiadał też dar proroctwa – przebywając w domu przyszłego świętego Alfonsa Marii Liguoriego miał powiedzieć rodzicom, że ich mały synek „będzie żył ponad dziewięćdziesiąt lat, zostanie biskupem i położy wielkie zasługi dla Kościoła”, podobnie było w przypadku świętej Marii Franciszki od Pięciu Ran Jezusa.
Święty przewidział również dzień swojej śmierci i dobrze do niej przygotowany, przyjąwszy ostatnie sakramenty, oddał duszę Bogu, wsławiony już za życia opinią świętości i dokonywanymi cudami. Został beatyfikowany w niespełna pięćdziesiąt lat po śmierci przez Benedykta XIV, kanonizowany zaś przez Grzegorza XVI w 1839 roku.
Kościół wspomina św. Franciszka de Hieronimo 11 maja.
FO