Życie świętego Jana Klimaka jest przykładem prawdziwie wewnętrznej drogi doskonałości, jaką podejmują niektóre dusze łączące gorącą pobożność ze zdolnością do kontemplacji, cichej pracy nad sobą i ciągłej aktywności umysłowej. Nawet przydomek, który przylgnął do tego świętego, ma związek z tą właśnie drogą, a mianowicie z jego dziełem Drabina (czyli po grecku Klimax), opisującym trzydzieści stopni cnót i nadprzyrodzonej walki z upadłą naturą prowadzących do jak najdoskonalszego zjednoczenia z Bogiem za życia i wiekuistej szczęśliwości po śmierci. Jan przyszedł na świat na terenie Palestyny w czasach, gdy jej ziemie uświęcone niegdyś stopą Zbawiciela, a należące wówczas do Bizancjum zostały najechane przez Arabów, którzy wkrótce mieli je zakuć nie tylko w kajdany politycznej dominacji, ale również w okowy narzuconej nauki muzułmańskiej.
Pomimo tak burzliwych czasów nad losem młodzieńca, pochodzącego najprawdopodobniej z arystokratycznej rodziny greckiej, o czym świadczy jego wysokie wykształcenie, zajaśniało szczególne Boże błogosławieństwo, otwierające mu drogę wolną od trosk tego świata, a pełną pokoju wewnętrznego, ale także – co nieuniknione na owej drodze – ciężkich zmagań z dwoma pozostałymi nieprzyjaciółmi ludzkiego zbawienia – z własną grzeszną naturą i diabłem. Już w wieku piętnastu lat otrzymał on przydomek Scholastyk dla wyróżnienia jego wyjątkowego postępu w naukach. Jan Scholastyk nie zdecydował się jednak na karierę naukową ani prawniczą czy retorską, lecz postanowił udać się w miejsce odosobnione, by tam pracować nad udoskonaleniem i zbawieniem własnej duszy.
W wieku szesnastu lat wywędrował na wzgórza Synaju, pamiętające gromy, przy których Mojżesz otrzymał kamienne tablice i głos Boga, który słyszał prorok Eliasz. Było to miejsce skupiające rozmaitych pustelników, których zawiodła do niego chęć pokuty za grzechy lub po prostu służby Bożej. Młody eremita kontynuował swój duchowy rozwój pod kierunkiem mistrza duchowego o imieniu Martyrus. Na tym etapie drogi duchowej odznaczył się przede wszystkim pokorą. Posłuszeństwo zaś Jana Synajskiego było tak wielkie, iż mówił sam o sobie, że nie masz już całkiem swojej woli, tylko wolę Bożą. Oddawał się bogomyślności, studiowaniu Pisma Świętego i pism Ojców Kościoła. Równocześnie służył swą nauką, płynącą z mistycznego zjednoczenia z Bogiem, wszystkim potrzebującym ludziom, którzy do niego przychodzili. Dowodem, jak rozwinięta była w nim cnota posłuszeństwa, jest łatwość, z jaką po czterdziestu latach bez wahania postanowił odmienić swój stan, gdy zaproponowano mu urząd ihumena, czyli przełożonego w klasztorze św. Katarzyny na górze Synaj. Po czterech latach powrócił jednak do swej pustelni, by tam dokończyć żywota.
Wesprzyj nas już teraz!
Święty Jan Synaita uważany jest za twórcę hezychazmu, nurtu we wschodniej mistyce chrześcijańskiej, którego istotą jest zjednoczenie z Bogiem przez głębokie wyciszenie modlitewne i praktykowanie cnót. W dziele swoim Drabina, znanym w tradycji łacińskiej jako Drabina raju, zawiera on w formie przewodnika dla osób zakonnych z doświadczenia płynące pouczenia co do zadań, jakie chrześcijanin winien wypełniać na każdym poszczególnym stopniu prowadzącym do doskonałości. Osobliwością, na jaką zwrócił uwagę Ojciec Święty Benedykt XVI w swym przemówieniu o Janie Klimaku (11 lutego 2009), jest to, że na szczycie drabiny doskonałości znajduje się nic innego jak trzy cnoty teologiczne, wiara, nadzieja i miłość. Widać stąd, że prawdziwy rozkwit tego, co wydaję się najprostsze, a jest jednocześnie najpiękniejsze, wymaga długiej i żmudnej drogi walki i samozaparcia – że trzy cnoty wlane chrześcijanom wraz ze chrztem świętym są jednocześnie ukoronowaniem ich duchowej drogi, czemu towarzyszy najgłębszy pokój duszy, nazwany przez świętego Jana „trzeźwym upojeniem Duchem”.
Jan Klimak zmarł prawdopodobnie 30 marca około roku 649 w niepozornej pracowni swej doskonałości chrześcijańskiej leżącej wśród gór Synaju.
Kościół wspomina św. Jana Klimaka 30 marca.
Modlitwa
Boże, któryś obdarzając błogosławionego Jana Opata, darem wysokiej bogomyślności, świetne jaśniejącym w Kościele Twoim świecznikiem uczynił, daj nam za jego pośrednictwem tak intencją skierowaną do Ciebie wszelkie nasze uświęcać sprawy, abyśmy każdą chwaląc Cię na ziemi, chwalili wraz z nim na wieki w niebie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
FO