Brzegi dzikich rzek, stare mosty i rozdroża… Czy wiedzieli Państwo, że te tajemnicze miejsca od wieków mają swoich milczących strażników? W południowej Polsce, Czechach, Austrii, a nawet we Włoszech wciąż można spotkać tzw. Nepomuki – figury św. Jana Nepomucena. Dla jednych są one jedynie reliktem przeszłości, ozdobą lub zwyczajnym zabytkiem. Innym z kolei przypominają o czuwającej nad ludzkością Bożej Opatrzności, nadprzyrodzonej ochronie przed katastrofą powodzi. Jednak mało kto dostrzega w tym zjawisku o wiele głębsze znaczenie – symboliczne, filozoficzne, a nawet eschatologiczne.
Święty wierny
Św. Jan Nepomucen jest chlubą i prawdziwym diamentem historii państwa czeskiego. Urodził się jako Jan Velflin w pierwszej połowie XIV w., najprawdopodobniej w latach 40-tych (badacze dyskutują na temat dokładnej daty urodzin) w miejscowości Pomuk (przez Czechów zwanej Nepomuk). Podjął studia prawnicze w Pradze i wyspecjalizował się w dziedzinie prawa kanonicznego. Pozwoliło mu to objąć zacne stanowisko wikariusza generalnego arcybiskupa praskiego Jana z Jenštejnu, w imieniu którego prowadził działania administracyjne, prawne i finansowe. W obliczu wrogich Papiestwu poczynań władzy świeckiej Nepomucen mężnie bronił wyłącznego prawa Kościoła do wyboru biskupów i ustanawiania nowych diecezji. Nie wahał się ekskomunikować urzędników odpowiedzialnych za prześladowania duchowieństwa, a ponadto rzucał klątwy na bluźnierców szydzących z wiary katolickiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Jan stał się solą w oku króla Wacława IV, który potajemnie spiskował z ówczesnym antypapieżem, dlatego, według historycznych przekazów, monarcha postanowił utemperować zachowanie charyzmatycznego kapłana. W marcu 1393 roku, wraz z trzema innymi duchownymi Jan został pojmany i ostatecznie jako jedyny z całej czwórki – zabity.
Król podobno osobiście go torturował, później zaś zwolnił z więzienia domagając się od księdza zachowania w sekrecie tego, jak został potraktowany. Jan jednak był już umierający, więc aby zatrzeć ślady tortur, duchowny został zakneblowany, wepchnięty w kozią skórę i wrzucony do rzeki z mostu Karola.
Według innej wersji wydarzeń, która z historycznego punktu widzenia jest mniej prawdopodobna, król domagał się od kapłana wyjawienia tajemnicy spowiedzi królewskiej małżonki Zofii, którą władca podejrzewał o niewierność. W kolejnym wariancie tej opowieści król planował unieważnić swe małżeństwo by poślubić inną kobietę, a królowa Zofia zasięgnęła porady swego spowiednika w tej sprawie. W każdym razie Nepomucen odmówił wyjawienia tajemnicy spowiedzi, czym rozsierdził władcę, który rozkazał torturować i zabić księdza. Ciało męczennika wrzucono do rzeki Wełtawy. Od tamtej pory odnotowano liczne cuda za wstawiennictwem Św. Nepomucena, a miejsce, gdzie należy wyłowić ciało wskazały gwiazdy.
Został pochowany w kościele Świętego Krzyża w Pradze, a ostatecznie przeniesiono go do krypty pod katedrą św. Wita na Hradczanach.
W służbie kontrreformacji
W 1670 r. Bohuslav Balbin napisał biografię Jana Nepomucena (Vita S. Joannis Nepomuceni sigilli sacramentalis protomartyris), która znacznie przyczyniła się do popularyzacji kultu męczennika, czego zwieńczeniem były jego beatyfikacja (1721 r.) przez Innocentego XIII i kanonizacja (1729 r.) dokonana przez papieża Benedykta XIII. Innocenty XIII zatwierdził tekst Mszy Świętej i Liturgii Godzin ku czci Nepomucena na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę.
W rozwoju jego kultu duże znaczenie miała walka Habsburgów z reformacją – postać księdza przeciwstawiającego się władcom chcącym uniezaleznić się od papiestwa, czyli de facto władcom wprost wrogim Kościołowi, idealnie wpisywała się w ideę kontrreformacji. W historii Jana Nepomucena, niezależnie od wersji legendy, oś sporu przebiegała między Kościołem a państwem, przy czym to monarcha pragnący „uwolnić się od Kościoła” był niegodziwy, zaś święty Jan Nepomucen wykazał się męstwem, szlachetnością i wiernością swemu powołaniu, czym jednoznacznie wykazywał moralną wyższość katolików nad protestantami. Tak więc na ziemiach będących pod wpływem Habsburgów nie szczędzono wysiłków i nakładów, aby propagować posągi i obrazy Świętego. Stąd jego liczne figury w Austrii, na Węgrzech, w Hiszpanii, we Włoszech, w Belgii, w Czechach i na Śląsku. Wizerunki Jana, choć mniej liczne, znaleźć można także na Litwie, Białorusi i Ukrainie, zdobiły też przedwojenną Warszawę.
Nepomuki mają istotny wkład w kultywowanie historii i lokalnego dziedzictwa kultury. Z rozmowy Witolda Gadowskiego w Poranku Wnet w 2017 r. z Julianem Stopką, prezesem oddziału Związku Podhalan na Orawie można było poznać przykład odzwierciedlenia przez Nepomuki historii regionu: powstanie chochołowskie z 1846 r. (związane z powstaniem krakowskim) zostało stłumione przez Austriaków przy pomocy mieszkańców Czarnego Dunajca. W związku z tym figura św. Jana Nepomucena w Chochołowie posadowiona jest tyłem do wioski Czarny Dunajec. Przez miejscowych zwana jest „Janem Zagniewanym” lub mniej obyczajnie „Janem obróconym zadkiem do Dunajca”, co wskazuje na niechęć do mieszkańców Czarnego Dunajca (nepomuki.pl).
Nepomuki – jak je rozpoznać?
Autorzy strony internetowej nepomuki.pl wykonali niezwykłą pracę lokalizując, opisując i dokumentując fotograficznie wiele zabytków regionalnych związanych z Janem Nepomucenem. Tworzą oni wyjątkowe „współczesne Bractwo Nepomuckie”, aby, jak napisano na przedmiotowej stronie, docenić piękno, tradycję i regionalizm. Każdy, kto dostrzeże w swojej okolicy wizerunek Świętego, może zgłosić odkrycie do wspomnianego serwisu, przyczyniając się do szlachetnej misji skatalogowania, a przez to ochrony, zabytków nepomuckich w Polsce. Dzięki pracy tych pasjonatów każdy z nas może obejrzeć mnogość niezwykłych przedstawień Jana Nepomucena i spróbować rozpoznać ich charakterystyczne elementy.
Figury Św. Jana Nepomucena – Nepomuki – z pewnością wyróżniają się w licznych zbiorach sztuki sakralnej. Mogą się pochwalić bogatym zespołem szczególnych cech, które pomagają w ich identyfikacji. Każdy element wizerunku ma oczywiście swoje znaczenie symboliczne.
Po czym więc rozpoznać Nepomuka? Zazwyczaj postać świętego odziana jest w strój kanonika (biała komża rokieta, czarna lub fioletowa sutanna, biret i pelerynka podszyta czasami futerkiem z gronostaja, czasem stuła spowiednika). Stopy obute są w trzewiki ze ściętym noskiem (okazy pozbawione butów są niezwykle rzadkie). Znakiem szczególnym jest zarost – na twarzy dostrzeżemy brodę i wąsy. Charakterystyczne atrybuty to symbolizująca męczeństwo palma w dłoniach Świętego lub towarzyszącego mu aniołka i oczywiście krucyfiks, któremu Jan okazuje uwielbienie przytulając go do siebie lub nabożnie na Niego patrząc.
Kolejnym znaczącym elementem jest aureola z pięcioma gwiazdami. Uwiecznia ona gwiazdy, które pojawiły się na Wełtawie wskazując położenie zwłok księdza oraz symbolizuje pięć liter łacińskiego słowa „tacui” – milczałem, co podkreśla dochowanie tajemnicy (brewiarz.pl). Często figura Świętego lub znajdującego się obok anioła dotyka palcem ust gestem jednoznacznie przywołującym milczenie – to przypomnienie o dochowaniu tajemnicy spowiedzi.
Innym elementem towarzyszącym Nepomukom jest księga – zamknięta lub otwarta na tekście mówiącym o dochowaniu tajemnicy. Czasem w otoczeniu Świętego pojawia się klucz i kłódka – symbole uwięzienia i, ponownie, dotrzymania sekretu. Otoczenie wizerunku Jana Nepomucena zawiera także często symbol róży lub napis „sub rosa” – może znajdować się on w ramie obrazu, albo znów z pomocą przychodzi aniołek lub putto trzymający różyczkę w dłoni. To ponowne podkreślenie tajemnicy – róża od czasów antycznych oznaczała dyskrecję.
Do rzadziej występujących atrybutów Nepomuków można zaliczyć m.in. globus, rybę, list z nienaruszoną pieczęcią lub stułę spowiednika. Opisane wyżej wizerunki Świętego to przedstawienia „klasyczne”. Można jednak spotkać figury leżące (przedstawiają Jana wyłowionego z rzeki), służące np. do noszenia w procesjach.
Wydawałoby się, że przy takiej ilości znaków szczególnych rozpoznanie figury Świętego nie nastręcza trudności. Jednak twórcy strony nepomuki.pl wskazują listę „pseudonepomuków”, które z uwagi na podobieństwo stroju, wyglądu i symboliki przypominają wizerunek św. Jana Nepomucena i stanowią nie lada wyzwanie dla „łowców Nepomuków”. Według znawców najłatwiej jest pomylić Nepomuka z wizerunkiem św. Jana Kantego, również popularnego na Śląsku.
Niezwykły język
Czasem przy Nepomuku dostrzec można język – jest on umieszczony w otoczeniu gwiazd na ołtarzu lub trzymany przez Jana, albo aniołka w dłoniach. Symbolizuje tajemnicę spowiedzi, ale także obmowę. W 1719 r. komisja badająca zwłoki Jana odkryła, że język Nepomucena nie uległ rozkładowi, co uznano za dowód świętości – język zachowano w specjalnym relikwiarzu katedry praskiej. Niektórzy naukowcy twierdzą jednak, że odnaleziony fragment nie był językiem, lecz tkanką mózgową (radio Prague International, „Church of St John of Nepomuk steeped in symbolism”).
Szczególne upodobanie do przedstawiania języka miał mieć czeski architekt Jan Blażej Santini Aichel- twórca „gotyckiego baroku”, który realizował budowę wielu kaplic, ołtarzy, kościołów i klasztorów. Zbudowany przez niego wspaniały Kościół św. Jana Nepomuka w Zelonej Horze, będący obecnie sanktuarium pielgrzymkowym, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, posiada nawet okna w kształcie języka!
Nepomuki z zagadką
Wspomniana strona nepomuki.pl zawiera niezwykle ciekawe opisy tzw. chronostychów czyli łamigłówek zawartych w tekstach wyrytych na cokołach barokowych figur Świętego: niektóre litery, oznaczające w alfabecie łacińskim także cyfry, są powiększone lub pogrubione, a zestawienie ich razem pozwala na odczytanie roku postawienia lub renowacji pomnika. Co niezwykle intrygujące, pewne chronostychy mają konotacje kabalistyczne.
Wizerunek Świętego przypominającego o dochowaniu tajemnicy to także łakomy kąsek dla paramasońskich bractw, dla których dyskrecja jest podstawową cnotą. Jednym z takich stowarzyszeń jest Bohemian Club – północno-kalifornijski prywatny męski klub towarzyski. Założony w 1878 r. ośrodek znany jest z organizowania letnich obozów zwanych „Bohemian Grove”, podczas których światowi biznesmeni, czołowi politycy (w tym prezydenci), rektorzy uczelni, naukowcy, wysoko postawieni dowódcy wojskowi i znani artyści spędzają razem czas oddając się owianym tajemnicą rozrywkom, na temat których krążą od lat teorie spiskowe wiążące nawet rytuały uczestników obozów z kultem Molocha. Klub kojarzony jest szczególnie ze spotkaniami w 1942 r., kiedy na letnim zjeździe pojawiły się osoby związane z planowaniem Projektu Manhattan, prowadzącego do powstania bomby atomowej.
O „masonizującym” charakterze klubu może świadczyć choćby termin tradycyjnego letniego obozu dla śmietanki towarzyskiej, który związany jest z widocznością najjaśniejszej gwiazdy nocnego nieba – gwiazdy Syriusz, uważanej za symbol egipskiej Izydy, bogini wiedzy i mądrości.
Innym atrybutem Bohemian Grove jest sowa, reprezentująca mądrość lub jej opiekunkę, grecką Atenę (niektórzy twierdzą, że na terenie posiadłości klubu stoi gigantyczny posąg tego ptaka). Patronem klubu jest właśnie św. Jan Nepomucen – duża drewniana rzeźba duchownego przedstawionego z palcem na ustach stoi podczas „obozów” nad brzegiem jeziora Grove przypominając o dochowaniu tajemnicy na temat rytuałów i historii stowarzyszenia.
Prof. George William Domhoff w swojej książce „The Bohemian Grove and Other Retreats” wyjaśniał, że św. Jan zyskał swoje wyjątkowe wyróżnienie wśród współczesnych „Bohemians” w 1882 roku, kiedy jego smutną, ale odważną historię opowiedział ówczesny „mistrz ceremonii” – poeta Charles Warren Stoddard. Kilka miesięcy po tym, jak Stoddard przedstawił sylwetkę św. Jana Nepomucena swoim kolegom, do klubowego domu w San Francisco przybyła figurka św. Jana z dalekich Czech.
„Wydaje się, że jedną z osób obecnych na wykładzie Stoddarda był hrabia Joseph Oswald Von Thun, który był bardzo poruszony klubem i jego uznaniem dla swojego rodaka. Po powrocie do Czech zlecił rzeźbiarzowi wykonanie repliki figury św. Jana, która zdobi most w Pradze w pobliżu miejsca jego utonięcia. Ten niespodziewany dar nadal strzeże biblioteki w dużym budynku klubowym Bohemians w San Francisco, jednak na czas letniego obozu figurka jest ostrożnie transportowana na poświęcone drzewo w pobliżu centrum Grove, gdzie św. Jan, z palcem wskazującym ostrożnie zamykającym usta, może być świętym przypomnieniem o potrzebie dyskrecji. Legenda otaczająca świętego Jana Nepomucena stała się częścią ustnej tradycji Bohemian Club. Nowi członkowie nieuchronnie słyszą tę historię, gdy natkną się na posąg podczas oprowadzania ich po miejskim klubie lub po Grove. Jednak ustna tradycja nie wystarczy dla patrona, dlatego legenda tego dobrego człowieka została wystawiona w sztuce teatralnej w Grove w 1921 r. pod tytułem Św. Jan Nepomucen. W 1969 r. została opowiedziana ponownie przez innego autora pod tytułem Św. Jan Czech” – pisze prof. Domhoff.
Łączenie świętych chrześcijańskich z pogańskimi bożkami to element charakterystyczny dla dualistycznego postrzegania świata w filozofii masońskiej. Podobnie uwielbienie dla nauki, sztuki i tajemniczych rytuałów. W Bohemian Grove jednym z najbardziej rozpoznawalnych rytuałów, który odbywa się podczas letnich spotkań elity, jest tzw. „Cremation of Care” (Spalenie Trosk), ceremonia mająca na celu symboliczne uwolnienie uczestników od codziennych problemów, ale też przynosząca „oświecenie”.
Zatem chociaż klub nie jest związany z masonerią, ma z nią pewne cechy wspólne, takie jak tajemniczość, zamknięty charakter, obecność wpływowych postaci i posługiwanie się bliską masonerii symboliką. Nic więc dziwnego, że sylwetka wybitnego, dobrze wykształconego świętego symbolizującego sekret i dotrzymanie tajemnicy, a w dodatku pochodzącego z „prawdziwej Bohemii” (bo tak po łacinie brzmi nazwa Czech) spodobała się hermetycznemu bractwu.
Patron, orędownik, wspomożyciel
Św. Jan jest wszechstronnym patronem. Opiekuje się, co oczywiste, tonącymi ludźmi i mostami, ale jest też orędownikiem podczas powodzi i suszy – chroni zasiewy i pola przed wzburzoną wodą oraz wyschnięciem. Jest patronem Pragi i jezuitów, którzy przyczynili się do propagowania jego kultu. Figury duchownego zdobią place miast, kościoły i mosty, ale znajdziemy je też na rozdrożach, przy rzeczkach i rozlewiskach, które w wielu ludowych wierzeniach były punktami czyhania zła.
Takie miejsca zyskiwały w tradycji ludowej status „przestrzeni liminalnej”, czyli pogranicza, gdzie świat ludzi spotyka się ze światem nadprzyrodzonym. Mogły tam polować na podróżnych demony, upiory lub inne niebezpieczne istoty.
Rzeki były uważane za symboliczną granicę między światem żywych i umarłych, a zarazem miedzy światem materialnym i duchowym (w wielu kulturach wierzono, że rzeka to swoiste przejście do innego świata). Reminiscencje tych przekonań znalazły odzwierciedlenie w ludowym przekonaniu, ze rzeka jest miejscem pełnym tajemnic i niebezpieczeństw, zwłaszcza nocą, i że nieczyste siły z jej otoczenia mogą zagrażać człowiekowi.
Podobnie postrzegano skrzyżowania dróg – mogły się tam spotykać różne żywioły, duchy i zmory lub istoty nieczyste, których celem jest zmylenie podróżnych. Rozdroża były też miejscem, gdzie składano ofiary lub odprawiano ochronne rytuały.
Tak więc rzeki i rozdroża były fizyczną i symboliczną granicą życia i śmierci, świata ludzkiego i nadprzyrodzonego. Rodziły się podania i legendy o takich, pełnych niebezpieczeństw miejscach. Dlatego właśnie zaczęto stawiać na rozdrożach kapliczki – duchowe drogowskazy zapewniające ochronę przed złymi duchami i bezpieczeństwo w podróży. Taką rolę pełnią też figury św. Jana Nepomucena, zapewniające pomoc przy groźnej przeprawie przez rzekę i ochronę przed nieszczęściem. Obecność jego postaci na rozdrożach mogła też symbolizować obronę przed złymi wpływami i oszczerstwami, bowiem właśnie u tego świętego możemy szukać ochrony przed niebezpieczeństwem pomówień i nieuczciwych osądów.
Najważniejszym jednak obszarem, którym opiekuje się św. Jan jest sakrament pokuty – Nepomucen jest patronem dobrej spowiedzi, nie tylko w sensie dochowania tajemnicy przez kapłana, ale przede wszystkim w kontekście właściwego jej przeżywania przez penitenta: świadomego wyznania grzechów, szczerej skruchy i rzetelnego postanowienia poprawy. Św. Jan Nepomucen okazał temu niezwykłemu sakramentowi najwyższy szacunek, pieczętując swoją postawę męczeństwem.
Czy Nepomuki przetrwają? Ich piękno i różnorodność z pewnością i dziś wzbudzają zaciekawienie i sympatię. Niestety wydaje się, że w dobie postępującej laicyzacji społeczeństwa mają raczej szansę pozostać w zbiorowej świadomości bardziej jako cenny zabytek kultury i wyraz regionalnego dziedzictwa, niż jako obiekt kultu religijnego… Byłaby to ogromna strata.
Zofia Michałowicz