Wiara wprowadza człowieka w świat nadprzyrodzony, świat Boży, jakby do wspaniałego ogrodu, w którym rośnie wiele drzew wydających przedziwne owoce. Przypatrzmy się tym owocom.
Wiara daje rozumowi światło. Ciężka jest dola podróżnego, gdy go wśród gęstego lasu noc zastanie. Zewsząd otaczają go grube ciemności, tylko na niebie gwiazdy słabo migoczą. Wkoło niego to czarna przepaść zionie, to się rozlega ryk dzikich zwierząt, a on strwożony nie wie, dokąd się zwrócić. Wtem przez gęstwinę przedziera się światło, to przewodnik zbliża się z latarnią, podaje rękę zabłąkanemu, wyprowadza z lasu i otwiera przed nim podwoje wspaniałego gmachu, gdzie gęsto światło płonie, gdzie fontanny biją, gdzie suty stół zastawiony. Takim zbłąkanym był człowiek przed Chrystusem, ale Syn Boży sam się doń zbliżył z latarnią swojej nauki, wywiódł go z lasu, gdzie mu groziły przepaści błędów i kły występków, a wprowadził do domu swego, do Kościoła, gdzie światło prawdy płonie, gdzie fontanny łaski Bożej biją gdzie stół chlebem niebieskim zastawiony. Błogo temu, co siedzi przy tym stole, co czerpie z tych fontann, co się wpatruje w to światło, bo w tym świetle widzi Boga, acz przez zasłonę, widzi dzieła i wyroki Boże, widzi zadanie własne i przyszłe swe losy.
Tego światła nic nie zastąpi! Nie zastąpi nauka najgłębsza, bo nauka ogranicza się tylko do rzeczy widzialnych i przemijających, a wiara przed okiem ducha roztacza rzeczy niewidzialne i wiekuiste; nie zastąpi największa bystrość rozumu, bo wiara to wynosi rozum niby na wysoką górę i pokazuje mu jakby rozległe i wspaniałe okolice, tj. tajemnice Boże, których by z nizin swoich nie mógł odkryć. Bez tej wiary ciemno w duszy i smutno w duszy, z tą wiarą zaś jasno w duszy i wesoło w duszy, bo wiara wprowadza tam mądrość nadprzyrodzoną i radość świętą.
Wesprzyj nas już teraz!
„O mój Boże – woła św. Franciszek Salezy – co to za radość dla ducha naszego, gdy wyniesiony ponad światło przyrodzone, zaczyna poznawać święte prawdy wiary. Zaiste, dusza topnieje i rozpływa się, słysząc słowa niebieskiego Oblubieńca, słodsze i milsze nad miód wszelakich umiejętności ludzkich”.
Józef Sebastian Pelczar, Mowy i kazania, Kraków 1998, s. 275-276.