Czy zakonnik, który nie miał nic własnego, i dobrowolnie zgłosił się na śmierć głodową w zamian za innego więźnia w niemieckim obozie koncentracyjnym, jest dobrym wzorem i orędownikiem dla biznesmenów? Tak uważa grupa polskich przedsiębiorców, którzy starają się o ogłoszenie św. Maksymiliana Marii Kolbego patronem przedsiębiorców.
Petycję w tej sprawie, podpisaną przez 1269 osób, przekazał 22 grudnia w Watykanie inicjator akcji Maciej Gnyszka. Odebrał ją ks. Paweł Ptasznik z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, który obiecał niezwłocznie przekazać ją Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Gnyszka to przedsiębiorca i doradca biznesowy. Razem z innym przedsiębiorcą – Szymonem Pawlicą, starają się o ogłoszenie św. Maksymiliana patronem przedsiębiorców i startupów, czyli początkujących firm. Uważają, że franciszkanin doskonale nadaje się od tej roli.
„Męczeńska śmierć św. Maksymiliana w Auschwitz była perłą w koronie jego życia, ale warto pamiętać nie tylko o tej perle, ale również o całej koronie” – argumentuje Gnyszka. Św. Maksymilian był człowiekiem wielu talentów, a swoje zdolności wykorzystywał z niespotykaną pomysłowością, determinacją i charyzmą.
„Kiedy postanowił założyć radio, wykorzystał najnowocześniejsze urządzenia, a jego radiostacja wkrótce obejmowała zasięgiem cały kraj. W latach 30. XX wieku myślał o założeniu telewizji. Kiedy założył Niepokalanów, po kilku latach był tam największy klasztor katolicki na świecie. Gazety, które wydawał, ukazywały się w nakładach, o jakich dzisiejsi wydawcy mogą tylko pomarzyć” – wylicza Gnyszka. Podkreśla też, że św. Maksymilian może być wzorem tego, jak łączyć pracę z głęboką duchowością i modlitwą.
Przedsiębiorcy założyli stronę startupnamaxa.pl (angielska wersja: startupwithmax.com), która przybliża postać św. Maksymiliana i ideę patronatu. Można za jej pośrednictwem podpisać petycję. Na razie zrobiło to 1269 – znanych i mniej znanych ludzi biznesu, a także sympatyków akcji.
Źródło: KAI
MA