5 lutego 2013

Pierwszymi Europejczykami, którzy dotarli w XVI wieku do Japonii, byli portugalscy żeglarze poszukujący łatwego zysku na nowych ziemiach. Przywieźli oni wynalazki nieznane w kraju Kwitnącej Wiśni, które wzbudziły wielkie zainteresowanie – broń palną, zegarki czy choćby europejskie wino. Wkrótce Japończycy zainteresowali się także duchową „ofertą” coraz liczniejszych przybyszów ze Starego Kontynentu. Pierwszym misjonarzem, który dotarł do Japonii, był jezuita św. Franciszek Ksawery, któremu udało się nawrócić około dwóch tysięcy osób. Po jego dwuletnim pobycie (1549 – 1551) ewangelizacja trwała, zjednując Chrystusowi Panu kolejne tysiące dusz.

W pierwszych latach działalności misjonarze znaleźli podatny grunt dla głoszenia nauki Bożej, ponieważ sprzyjał im szogun Oda Nabunaga. Wszystko zmieniło się dopiero za panowania jego następcy Toyotomiego Hideyoshiego. Nowy władca był zrazu przychylny Kościołowi, lecz gdy dowiedział się, że jako chrześcijanin nie może mieć wielu żon, stracił początkową skłonność do przyjęcia obcej wiary. W latach 80. XVI w. zradykalizował on kurs antykatolicki i wszczął represje. Istnieje podanie, iż stało się tak dlatego, że przybywszy do miasta Arima, nie zastał ani jednej prostytutki, ponieważ wszystkie nawróciły się i porzuciły grzeszne życie. W roku 1587 nakazał deportację wszystkich katolickich duchownych i ogłosił zakaz przechodzenia na katolicyzm. Podejrzewał też, iż misja chrześcijańska ma służyć umocnieniu wpływów dworu portugalskiego w Japonii, które to domysły wspierały niestety działania rozmaitych awanturników, porywających ludność na handel niewolnikami.

Kulminacja pierwszej fali prześladowań nastąpiła dziesięć lat później – w roku 1597 – kiedy bezwzględny szogun skazał na śmierć przez ukrzyżowanie dwudziestu sześciu chrześcijan. Byli wśród nich duchowni pochodzenia europejskiego i japońskiego, a także świeccy członkowie Trzeciego Zakonu św. Franciszka. Wszyscy oni dali świadectwo wiary, którego ślady zachowały się w postaci różnych dokumentów. Jednym z nich jest piękny list, jaki napisał do matki młody ministrant Tomasz Kozaki, który wraz z ojcem szedł na stracenie: „Droga Mamo! Tato i ja idziemy do nieba. Tam będziemy czekać na Ciebie. Nie poddawaj się, nawet gdyby wszyscy księża zostali zabici. Ofiaruj cały swój smutek naszemu Panu i nie zapomnij, że jesteś na prawdziwej drodze do nieba. Nie wolno ci oddawać moich młodszych braci do rodzin pogańskich. Sama ich naucz. To są nasze ostatnie życzenia. Do zobaczenia, Mamo”.

Wesprzyj nas już teraz!

Wśród skazanych był wspominany przez Kościół 6 lutego Paweł Miki. Pochodził on z samurajskiej rodziny, która nawróciła się na chrześcijaństwo. Jako pięcioletni chłopiec przyjął chrzest i odtąd wychowywał się po katolicku. Pobierał nauki u ojców jezuitów, dzięki którym odkrył powołanie do bycia głosicielem Słowa Bożego. Do nowicjatu wstąpił w wieku dwudziestu dwóch lat. Pracował cały czas jako katecheta, a po ukończeniu własnej edukacji wyruszył w podróż po kraju, aby we wszystkich jego zakątkach głosić naukę Zbawiciela.

Z powodu gorliwości, której nie sposób było ukryć przed oczami rządu, został aresztowany i osadzony w więzieniu, gdzie spotkał dwudziestu pięciu innych wyróżniających się aktywnością chrześcijan. Na początku obiecano im darowanie życia, jeżeli wyrzekną się wiary, lecz żaden z nich nie dał się złamać. Zapadł zatem wyrok. Skazańcy zostali obwiezieni przez miasto i wystawieni na pośmiewisko tłumu. Następnie pognano ich do Nagasaki, gdzie czekało już przygotowane dwadzieścia sześć krzyży.

Zachowała się relacja naocznego świadka, który opisuje męstwo Męczenników i ostatnie chwile brata Pawła Miki: „Brat nasz, Paweł Miki, widząc, że się na kazalnicy znalazł najbardziej zaszczytnej z wszystkich, z jakich dotąd przemawiał, ujawnił, że jest Japończykiem i członkiem Towarzystwa Jezusowego i że umiera z powodu głoszonej Ewangelii, że wreszcie dzięki Bogu składa za to niezwykłe dobrodziejstwo”.

           
Porównanie miejsca kaźni do kazalnicy uzmysławia, jak nieodparty był zapał misyjny Japończyka, który oddał życie za Ewangelię Jezusa Chrystusa. Autor tekstu cytuje też słowa, jakie wypowiedział Święty do oprawców i zebranego ludu: „Myślę, że nie ma wśród was ani jednego, kto by sądził, że nie powiem prawdy, kiedy już dotarłem do tej chwili w życiu. Oświadczam zatem, że nie ma żadnej innej drogi do zbawienia, jak tylko ta, której się chrześcijanie trzymają. Ponieważ ta droga mnie uczy, żeby przebaczać nieprzyjaciołom i tym wszystkim, którzy mnie obrazili, chętnie przebaczam królowi i tym wszystkim, którzy się przyczynili do mojej śmierci, i proszę ich, aby zechcieli się obmyć wodą chrztu świętego”.

Według ówczesnego zwyczaju przywiązani prętami do krzyży skazańcy zostali przebici włóczniami przez wyznaczonych do tego samurajów. Przed śmiercią wszyscy nawoływali swych rodaków do nawrócenia, odmawiali modlitwy lub wypowiadali najsłodsze imiona Maryi i Jezusa. Ich śmierć stanowiła pierwszy posiew krwi chrześcijańskiej w kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie masowe prześladowania trwały prawie do połowy XVII wieku. Dwudziestu sześciu męczenników Japonii beatyfikował papież Urban VIII w roku 1627, zaś bł. Pius IX zaliczył ich w poczet świętych.

 

Kościół wspomina św. Pawła Miki i Towarzyszy 6 lutego.

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 461 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram