Zaledwie co piąty przypadek użycia fałszywego sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” wynika z niewiedzy. Pozostałe przypadki, to celowe działanie – ocenia Fundacji Reduta Dobrego Imienia.
Sprawa kłamstwa oświęcimskiego w zagranicznych mediach powróciła za sprawą wizyty brytyjskiej pary książęcej w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof. Zagraniczne media – amerykańskie: „CNN”, „USA Today” oraz brytyjskie: „Daily Mail” oraz „Daily Mirror” użyły w swoich relacjach nieprawdziwego sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak się okazuje, w większości tego rodzajów przypadków, zabieg jest celowy. – Do 20 proc. przypadków sformułowań „polskie obozy koncentracyjne” wynika z niewiedzy, natomiast w zdecydowanej części przypadków to jest celowe działanie – ocenia Mira Wszelaka, prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia. Jak zauważyła, w zdecydowanej mierze jest to celowe działanie. To wynik „utrwalonego przekazu, z którym mamy do czynienia od lat 50-tych”.
Po interwencji ze strony m.in. Muzeum w Stutthof, Muzeum Auschwitz-Birkenau, internautów oraz Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga przeciw Zniesławieniom redakcje dokonały korekt w swoich przekazach.
Fałszywych sformułowań, często używanych w zagranicznych mediach, jest więcej. Obok sformułowania typu „polskie obozy koncentracyjne”, funkcjonują inne krzywdzące Polaków zbitki słowne: „polskie getto”, „nazistowska Polska” czy „polskie SS”.
Źródło: tvp.info
MA