4 października 2016

Świat w szoku! Kolumbijczycy nie zgodzili się na „okrągły stół” z marksistami!

(fot. REUTERS/John Vizcaino/forum)

Świat w szoku po odrzuceniu przez Kolumbijczyków rządowej propozycji ugody z komunistyczną bojówką FARC. Referendum, które odbyło się w  niedzielę – jak piszą agencje światowe – „wylało kubeł zimnej wody na twórców projektu porozumienia pokojowego władz kolumbijskich z marksistowskimi partyzantami, którzy toczą wojnę od 52 lat”.


Przeciwko „okrągłemu stołowi” ze zbrodniarzami komunistycznymi, którzy domagają się m.in. redystrybucji ziemi zagłosowało 50.21 procent osób. Za ugodą było 49,78 procent wszystkich głosujących. Frekwencja wyniosła zaledwie 37 procent, co tłumaczy się „ulewnymi deszczami w całym kraju”.

Wesprzyj nas już teraz!

Porażka porozumienia pokojowego z rewolucjonistami, którzy od 52 lat zamordowali co najmniej 200 tys. osób i uprowadzili oraz zgwałcili setki kobiet i dzieci jest wielkim wstrząsem dla społeczności międzynarodowej. – Nie poddam się. Będę zabiegał o pokój aż do ostatniego dnia mojej kadencji, ponieważ jest to sposób, aby zostawić lepszy kraj dla naszych dzieci – zapowiedział prezydent Juan Manuel Santos.

Kolumbijski przywódca obiecał dochować warunków zawieszenia broni. Wyśle także głównego negocjatora porozumienia z FARC na Kubę, aby spotkał się z przywódcą Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii.  

FARC głęboko ubolewa, że destrukcyjna moc tych, którzy sieją nienawiść i chcą zemsty, wpłynęła na opinię kolumbijskiego społeczeństwa. (…) FARC pozostaje do dyspozycji tych, którzy jako broni dalej chcą używać słów, by zmierzać ku przyszłości – stwierdził dowódca FARC, Juan Manuel Santos Rodrigo Londono, pseudonim: Timoszenko. Wyraził też nadzieję, że pokój w końcu zatriumfuje.

Rebelianci FARC, których liczba wynosi obecnie około 7 tys. zgodzili się oddać broń pod warunkiem wypuszczenia z więzienia ich kolegów i dopuszczenia do władzy politycznej. FARC miałaby wypłacić odszkodowania rodzinom ofiar swojej działalności. W rezultacie marksistowska bojówka miałaby przekształcić się w partię polityczną i wziąć udział w przyszłych wyborach parlamentarnych. Rewolucjoniści – zgodnie z warunkami umowy – mieliby mieć zapewnionych do 2026 r. dziesięć mandatów w parlamencie. Państwo miałoby także przeprowadzić reformę rolną. Ludzie, których bliscy padli ofiarami marksistów są przeciwni dopuszczeniu rebeliantów do władzy bez należytego rozliczenia z przestępczej działalności.

Wszyscy chcą pokoju. Nikt nie chce przemocy – deklarował wpływowy były prezydent Álvaro Uribe, który wspierał kampanię sprzeciwiającą się dopuszczenia zbrodniarzy komunistycznych do władzy. Prezydent podkreślił jednak, że obecne warunki umowy są nie do przyjęcia dla wielu Kolumbijczyków.

Rząd Kolumbii i partyzanci w poniedziałek wszczęli dalsze negocjacje zmierzające do zakończenia trwającej już ponad pięć dekad wojny domowej. Po odrzuceniu ugody zaproponowanej przez władze Kolumbii, dalsze negocjacje będą zależeć od tego, czy FARC zgodzi się na ostrzejsze sankcje.

Wyborcy, którzy zagłosowali na „nie” w niedzielnym referendum chcą zapewnienia, że rebelianci zwrócą pieniądze pochodzące z narkotyków i odsiedzą wyroki w więzieniu za swoje zbrodnie. Dopiero wtedy mogliby ubiegać się o głosy wyborców.   

Rzecznik Białego Domu Josh Earnest wyraził poparcie dla starań władz kolumbijskich. Wezwał wszystkie strony do kontynuowania negocjacji pokojowych. Stwierdził też, że Waszyngton „jest gotów odegrać konstruktywną rolę w tych negocjacjach”.

– Jesteśmy zasmuceni zwycięstwem osób głosujących na „nie” w referendum –  powiedział z kolei minister spraw zagranicznych Ekwadoru, Guillaume Long niezadowolony z odrzucenia porozumienia głosami zaledwie 54 tys. osób.

Po szoku wywołanym referendum kolumbijskim, które wielu komentatorów porównało do szoku po brytyjskim głosowaniem w sprawie opuszczenia UE, Kolumbia przestała być faworytem do Pokojowej Nagrody Nobla.

Negatywnie zareagowała także giełda kolumbijska. Prezydent Santos miał nadzieję na boom w inwestycjach zagranicznych w górnictwie, przemyśle rafineryjnym i rolnictwie.

Przedstawiciele ONZ zapowiedzieli, że wysyłają z powrotem swojego wysłannika Jean Arnaulta na Kubę, aby „pomóc w procesie pokojowym.” – Chcielibyśmy, aby wynik głosowania był inny (…) Jestem jednak pełen optymizmu zachęcony zobowiązaniami wyrażonymi przez Santosa i Timoszenko – mówił Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon. – Liczę, że uda im się wynegocjować bezpieczne i trwałe porozumienie – dodał.

FARC, która zawiązała się w 1964 roku, miała mieć zagwarantowanych 10 mandatów w kolumbijskim kongresie do 2026 r. Rebelianci w trakcie negocjacji przyznali się publicznie po raz pierwszy do łamania praw człowieka, masakr, rekrutowania nieletnich do swoich szeregów, porwań, mordowania w związku z handlem narkotykami itp.

Biskup Luis Augusto Castro, arcybiskup Tunja i przewodniczący konferencji biskupów Kolumbii, który odegrał kluczową rolę w negocjacjach wezwał obie strony do kontynowania procesu pokojowego. Jednocześnie zapowiedział, że wynik referendum nie będzie miał wpływu na papieską wizytę zaplanowaną na przyszły rok.

Castro stoi na czele Narodowej Komisji Pojednania, koordynującej czteroletnie negocjacje strony rządowej z marksistami. Jeszcze przed referendum rząd i partyzanci przedstawiali porozumienie wynegocjowane w sierpniu jako „jedyne możliwe.” Wykluczono istnienie „planu B”.

Istnieje ogromna potrzeba pojednania w kraju, to oczywiste – komentował wyniki głosowania abp Castro. Jednocześnie dodał: – Jest to moment, w którym przede wszystkim politycy muszą być bardzo ostrożni w tym, co mówią i jak analizują wynik.


Gorącym orędownikiem podpisania wynegocjowanej umowy był papież. Franciszek tuż przed ogłoszeniem wyniku, wracając z Azerbejdżanu do Rzymu w niedzielę wieczorem zasugerował, że jego wizyta w Kolumbii przewidziana na przyszły rok może być uzależniona od wyników głosowania. Tłumaczył, że chciałby pojechać  do Kolumbii wtedy, gdy porozumienie już zostanie wdrożone w życie. „kiedy wszystko będzie absolutnie pewne, gdy nie można będzie już zawrócić”.

Źródło: reuters.com., bignewsnetwork.com., cruxnow.com., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram