Siedemdziesiąt lat temu dokonało się apogeum zbrodni na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Nasi rodacy, mieszkający na tamtych terenach od kilkuset lat, zostali w sposób niezwykle brutalni pomordowani przez swoich sąsiadów wyłącznie dlatego, że byli Polakami. Pamiętajmy o nich w naszych modlitwach.
Na niedzielę, 11 lipca 1943 roku przypadło apogeum trwającej już od miesięcy zbrodni wołyńskiej. Zaatakowano wówczas niemal sto miejscowości, głównie w powiatach włodzimierskim i horochowskim. Ale krwawe rzezie trwały już od lutego. Podczas tych wydarzeń zbrodniarze z UPA i OUN zachowywali się gorzej niż zwierzęta, trzeba to sobie jasno powiedzieć. W rozmowach z PCh24.pl badacze tej historii, Ewa Siemaszko i ks. prof. Józef Marecki przyznają, że zbrodnie były tak okropne, iż owo zbiorowe opętanie wydaje sie być dziełem szatana.
Wesprzyj nas już teraz!
Ukraińcy przecinali Polaków piłami, rozłupywali ich głowy siekierami, odkrawali kobietom piersi, odrąbywali ręce i nogi zostawiając do wykrwawienia się i nabijali dzieci na widły. Wszystko to robili nie tylko funkcjonariusze zbrojnych ukraińskich formacji szowinistycznych, ale również sąsiedzi, często wieloletni przyjaciele polskich rodzin, lub nawet kuzyni Polaków.
Stało się to w czasie, który całemu narodowi polskiemu przyniósł straszliwą katastrofę i ogrom cierpień. Okropieństwa wojny, okupacji i stalinizmu przyćmiły w naszej zbiorowej pamięci wspomnienie o ludobójstwie na Wołyniu. Od kilku lat jednak wiele organizacji czyni starania, by przypomnieć Polakom o tamtej zbrodni. Również redakcja PCh24.pl zachęca wszystkich Czytelników do prywatnego upamiętnienia zbrodni wołyńskiej. Już rok temu internauci apelowali o zapalenie świeczki 11 lipca. Również w tym roku, w 70 lat po „krwawej niedzieli” zapalmy znicze w swoich oknach, łącząc się przy tym w modlitwie za rodaków pomordowanych na Wołyniu.
Krystian Kratiuk