Bóg, Ojczyzna i Rodzina: to trzy największe i najświętsze słowa, jakie język ludzki posiada. Czemu Bóg, to jasne. Wszak On jest Stwórcą, początkiem i końcem wszystkiego. Istota pierwsza i najdoskonalsza na niebie i ziemi całej. Drugie po Bogu święte i wielkie imię to Ojczyzna, co jest naszą matką najmilejszą, klejnotem i skarbem najcenniejszym każdego żyjącego narodu. Po Bogu i Ojczyźnie idzie trzecie z dostojnych słów, najdostojniejsze, a tym jest każda rodzina, a zwłaszcza rodzina katolicka.
Rodzina, jako taka, jest najstarszym zespołem życia ludzkiego. Nie było na świecie ani państw, ani narodów, ani panujących, a były już rodziny – byli ojcowie, matki i dzieci ich. Rodzina, jako taka, jest podstawą całego rozwoju i bytu ludzkiego. Przez rodziny odradza się i odmładza bezustannie ludzkość cała.
Ale w rodzinach nie tylko kiełkuje, kwitnie i powstaje życie ludzkie. W rodzinach buduje się, kształci i rozwija życie każdego człowieka. One są pierwszą szkołą i uczelnią na ziemi, a ojcowie i matki pierwszymi nauczycielami i nauczycielkami własnych swych dziatek.
Wesprzyj nas już teraz!
Rodzina to pierwszy ogród, którego ogrodnikiem i ogrodniczką jest ojciec, matka, a drzewkiem pielęgnowanym przez rodziców jest ich własne dziecię.
Rodzina to małe państwo, w którym urząd króla, pana i gospodarza sprawują rodzice wobec królewiąt i poddanych, tj. wobec dzieci umiłowanych. Rodzina to jakby drugi Kościół, jak mówi pięknie Św. Augustyn, w którym rodzice są kapłanami, a dzieci niby parafianami.
Rodziny wreszcie są tym kamieniem węgielnym, na którym budowa przyszłości i rodzin i pokoleń całych się opiera. Bo jakie rodziny, takie wsie, takie miasta, państwa i narody całe. Z pojedynczych rodzin tworzą się i grupują inne rodziny. Bogactwo, cnota, obyczaje, szczęście rodziny jest bogactwem i kapitałem szczęścia ogólnoludzkiego.
Upadek rodzin pojedynczych to upadek całej społeczności. Tak doniosłe i pierwszorzędne jest znaczenie rodziny w życiu ludzkim.
Rodzina w końcu każda jest tym pierwszym warsztatem, kowadłem i pracownią, z której na ludzkość spada błogosławieństwo, albo przekleństwo. A tym błogosławieństwem lub przekleństwem są dobrze lub źle wychowane w rodzinach pokolenia. Jeśli zatem którą fortecę życiową trzeba dobrze obmurować, zabezpieczyć i umocnić, to przede wszystkim fortecę rodziny.
Chrystus Pan, który przyszedł z nieba na ziemię, aby ludzkość i świat cały odnowić, kładzie wielki nacisk na odnowienie rodziny. Aby podnieść znaczenie i godność matki chrześcijańskiej, Maryję dziewicę wybiera sobie za własną matkę, z której się rodzi i na świat przychodzi. Aby podnieść majestat i dostojność ojców, św. Józefa przybiera za własnego ojca, pod którego kierunek, władzę, powagę i opiekę całkiem się oddaje: I był im we wszystkim poddany.
Aby uchronić związek małżeński od upodlenia, od frymarczenia i igraszki namiętności zmysłowej i cielesnej, wprowadza prawo nierozerwalności węzła małżeńskiego. Na pytanie Żydów, a nawet uczniów własnych, czy w zakonie Chrystusowym wolno się rozwodzić, pierwszy Chrystus Pan zawołał na głos: Nie wolno! Boża ręka łączy małżonków, więc żadna ręka ludzka nie może dać rozwodów. Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza.
Aby przytulić dziecko do serca i matki i ojca, aby to dziecko na łonie matki i w objęciach ojca czuło się najszczęśliwsze, aby otaczane było zawsze najczulszą opieką rodzicielską – sam rodzi się malutkim dzieciątkiem w żłóbku, sam kwili i płacze w żłóbeczku, jak każde maleńkie dziecko. Każdą krzywdę dziecka uważa za własną krzywdę, a każdy czyn dobry dziecku wyświadczony poczytuje za uczynek samemu Jezusowi wyświadczony. Cokolwiek byście jednemu z tych malutkich uczynili – toście Mnie uczynili. Zepsucie dziecka, czy przez własnych rodziców, czy innych nazywa Jezus największą zbrodnią, zbrodnią zgorszenia. A biada światu dla zgorszenia. W Jezusie dzieci znalazły największego Przyjaciela i prawnego Obrońcę.
Małżeństwo w myśl św. Pawła, a więc w myśl Chrystusa Pana, ma być związkiem nie tylko ciała – ale ma być związkiem przede wszystkim serca i miłości. Mąż i żona w małżeństwie mają się tak kochać i miłować, jak kocha i miłuje Chrystus Pan swą Oblubienicę, Kościół swój najświętszy. Jezus kochający, cierpiący, poświęcający się na każdym kroku i miejscu dla Kościoła, to wzór mężów małżeństwa chrześcijańskiego.
Aby uchronić małżeństwo od wszelakich brudów nieobyczajności, aby je utrzymać na wysokości największej świętości, cnoty i przykładu dobrego, Jezus małżeństwo chrześcijańskie kładzie pomiędzy największymi świętościami, jakie Kościół posiada, tj. pomiędzy siedmioma sakramentami. Bo jak mówi Paweł Św.: Małżeństwo to wielki Sakrament w Kościele i Chrystusie!
Takie odrodzenie rodzin chrześcijańskich miało się dokonać przez Chrystusa Pana w Jego Nowym Prawie i Zakonie. Ta pierwsza Matka chrześcijańska, Najświętsza Panienka Maryja i ten czysty Oblubieniec, Opiekun i głowa św. Józef i to Dzieciątko Jezus – Bogu i ludziom miłe – oto pierwszy wzór i przykład rodzin chrześcijańskich, to pierwsza święta trójca ziemska!
Rodziny wzorowane na przykładzie tej pierwszej rodziny chrześcijańskiej mają w myśl Chrystusa Pana stać się ogniskiem wiary Chrystusowej i źródłem życia chrześcijańskiego, mają być przygotowaniem obywateli ziemskich na obywateli niebieskich. Przez rodziny chrześcijańskie ma niebo z ziemią, a ziemia z niebem się zetknąć. Przez rodziny chrześcijańskie ma żyć, królować i triumfować Chrystus Pan i królestwo Jego na ziemi.
Triumfować zaś będzie Chrystus Pan w rodzinach, gdy w nich kwitnąć będzie Jego wiara św., Jego myśl czyli zasady chrześcijańskie, Jego nauka, Jego słowo i Jego przykład. […]
Niech domek Nazaretański, w którym żyła pierwsza Rodzina katolicka: św. Józef, Panienka Maryja i Jezus będzie zarazem obrazem życia rodzinnego: modlitwy gorącej, pobożności żywej, czystości nieskalanej, miłości, ofiarności i zgodliwości wzajemnej. Niech serca matek, ojców i dziatek skupiają się około jednego ołtarza, jakim jest Chrystus. Niech Rodzina święta będzie zawsze wzorem i przykładem dla wszystkich familij i rodzin katolickich po wszystkie wieki i czasy.
Posłaniec Serca Jezusowego, maj 1927
(Pisownię uwspółcześniono)