Tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą mocno różniły się od tych z poprzednich lat. Wszystko przez koronawirusa, który zmienił krajobraz społeczny niemalże całego świata. Jak w tej sytuacji Europejczycy będą świętować narodzenie Chrystusa?
Jeśli sytuacja epidemiczna nad Loarą będzie zadowalająca, to Francja od 15 grudnia zniesie ograniczenia w przemieszczaniu się po kraju, aby ludzie mieli możliwość odwiedzania swoich bliskich w Święta. Dodatkowo już od 28 listopada zostaną otwarte sklepy innnare niż spożywcze, a zakupy będzie można robić we wszystkie niedziele przypadające przed 25 grudnia.
Wesprzyj nas już teraz!
2 grudnia wszystkie sklepy otworzy Anglia. Dodatkowo Zjednoczone Królestwie złagodzi koronawirusowe restrykcje w okresie od 23 do 27 grudnia. Władze mają także pomysł na tworzenie „baniek” składających się z góra trzech gospodarstw domowych. Członkowie „bańki” będą mogli wzajemnie się odwiedzać i uczestniczyć w uroczystościach religijnych w świątyniach. Szkocja zdecydowała ponadto, że maksymalna liczebność „bańki” to 8 osób powyżej 12 roku życia.
Swoją wizję obchodów Bożego Narodzenia w czasach zarazy w ciągu kilku dni mają przedstawić Włochy. Obywatele liczą na zniesienie godziny policyjnej, co umożliwiłoby udział w pasterce. Z kolei premier wyraził nadzieję na otwarcie większej grupy sklepów – jeśli pozwoli na to sytuacja sanitarna. Ponadto Giuseppe Conte zaapelował do Włochów o ograniczenie kontaktów w trakcie Świąt, jednak –
jak dodał – państwo wolne i demokratyczne nie ma prawa mówić ludziom ile osób może znajdować się przy stołach. Obecnie przepisy zalecają rezygnację ze spotkań w grupach większych niż 6 osób niezamieszkujących razem.
Z kolei kanclerz Niemiec Angela Merkel po spotkaniu z władzami landów oceniła, że dotychczasowe restrykcje przyniosły pewien sukces, ale sytuacja nadal uniemożliwia zniesienie obostrzeń. Wprowadzono ponadto nowe. Teraz w RFN można spotykać się w nie więcej niż pięć osób z dwóch gospodarstw domowych. Surowość zapisu zostanie złagodzona w okresie od 23 grudnia do 1 stycznia – wtedy spotkania będą mogły liczyć do 10 osób. Władze zachęcają, aby w przedświątecznym tygodniu unikać kontaktów.
Natomiast szef hiszpańskiego rządu Pedro Sanchez przyznał, że władze rozważają wprowadzenie ograniczeń dotyczących liczby uczestników świątecznych spotkań. Limit miałby wynosić 6 osób. Mówi się ponadto o złagodzeniu reżimu godziny policyjnej i przesunięciu jej początku z 23 na 1 w nocy w dniach 24 i 31 grudnia. Spora część decyzji leży jednak po stronie wspólnot autonomicznych, zaś wśród nich Madryt i Katalonia mają mniej restrykcyjne plany dotyczące Świąt.
Z kolei belgijskie władze mówią o konieczności liczenia się z interwencją policji w sytuacji łamania restrykcji sanitarnych. Uwagę służb może zwrócić m.in. hałas. Obostrzenia dotyczące Flamandów i Walonów umożliwiają każdemu domownikowi zaproszenie jednej osoby, zaś osobie mieszkającej samemu – dwóch, ale w różnym czasie.
Źródło: interia.pl
MWł