W wielu szwedzkich miastach zakazano popularnych i lubianych tam świątecznych sztucznych ogni i tradycyjnych iluminacji. Szwedzka firma transportowa Trafikverket zakazała władzom samorządowym ustawiania, jak co roku, iluminacji na ulicznych słupach oświetleniowych. Tłumaczą to tym, że niszczeją one i ulegają awariom.
W niektórych miastach już teraz można usłyszeć, że decyzja taka to bardziej poprawność polityczno-obyczajowa niż realna troska o bezpieczeństwo. O ile problem zdobienia słupów oświetleniowych można jeszcze jakoś zrozumieć, to trudno wytłumaczyć, jak i komu mogą w okresie świątecznym przeszkadzać sztuczne ognie…
Wesprzyj nas już teraz!
Ile takich słupów oświetleniowych uległo zniszczeniu, w siedzibie administracji firmy transportowej nikt nie zechciał poinformować mediów. Taka postawa wzbudziła i wzbudza coraz większe zdziwienie u większości szwedzkich samorządowców.
– W wielu gminach i powiatach od lat drogowcy nie radzą sobie z problemem dzikich zwierząt. Ich liczba wzrasta, coraz częstsze są ich wtargnięcia na drogi, w wyniku których życie tracą i ludzie, i same zwierzęta. Może lepiej zająć się tym problemem, a nie walką z bożonarodzeniową iluminacją i sztucznymi ogniami – powiedziała w szwedzkiej państwowej STV, Mary Johansson, burmistrz jednego z miasteczek, które w te święta nie będą szczycić się charakterystyczną dla szwedzkich miast bożonarodzeniowa iluminacją.
Źródło: svt.se/sedmitza.ru
ChS