Dziś mija 43 lata od zamachu na Jana Pawła II. Papież przypisywał swoje ocalenie opiece Matki Boskiej Fatimskiej. Ponieważ strzały padły w rocznicę objawień fatimskich, 13 maja. Rok po zamachu – 13 maja 1982 – Jan Paweł II udał się do Fatimy, by podziękować za uratowanie życia. Kula, którą zamachowiec ranił Jana Pawła II, została umieszczona jako wotum w koronie Matki Bożej w sanktuarium w Fatimie. Przestrzelony pas sutanny Ojciec Święty przekazał na Jasną Górę.
– Tę niezwykłą relikwię Jan Paweł II oddał dwa lata po zamachu. Złożył go jako wotum dziękczynne za ocalenie życia, co jest dowodem Jego zawierzenia – przypomina o. Józef Płatek, były generał Zakonu Paulinów. – Miałem to szczęście, odbierać ten pas. Złożył go na moje ręce w futerale z herbem papieskim. Pamiętam, że widziałem wtedy łzy w oczach Ojca św. Był bardzo wzruszony. Nigdy wcześniej nie widziałem tak wzruszonego Papieża – wspomina paulin.
– Po przekazaniu go, Ojciec Święty poprosił o modlitwę w samotności przed Cudownym Obrazem. Pamiętam, że poszliśmy do kaplicy o godz. 22.00. Papież uklęknął i zaczął się modlić. Byłem tego świadkiem i widziałem, jak pogrążony był w tej modlitwie, jakby był w innym wymiarze, w innym świecie. Choć obserwowałem go wielokrotnie, nigdy nie widziałem go takiego, jak wtedy. Dotarło do mnie, że mam do czynienie ze świętym. To był człowiek wyjątkowej modlitwy, wtedy trwał na niej do dwunastej w nocy – przypomniał o. Płatek.
Wesprzyj nas już teraz!
– Przy okazji wspominania tej rocznicy chcę mocno podkreślić, że Jan Paweł II był człowiekiem zawierzenia, czyli nadziei. Jako ksiądz, biskup, kardynał i papież przyjeżdżał na Jasną Górę i zawierzał się Maryi. Podczas przekazywania zakrwawionego pasa swojej sutanny, przypomniał mi o tym. Powiedział do mnie: „Jestem człowiekiem zawierzenia. Ja się tego tutaj nauczyłem. Tu złożyłem nadzieje i nigdy się nie zawiodłem”. Papież Polak zawsze podkreślał, że Jasna Góra jest wielkim sanktuarium nadziei – powiedział o. Płatek.
Papieski pas naznaczony krwią podczas zamachu, stanowi dla wiernych bezcenną relikwię. Przez ponad dwadzieścia lat był przechowywany w sejfie i – zgodnie z życzeniem Papieża – nikt nie mógł go oglądać. Dopiero 4 czerwca 2004 roku, Stolica Apostolska wyraziła zgodę na pokazanie pielgrzymom tego wyjątkowego wotum. Został umieszczony w ołtarzu jasnogórskim, przy Cudownym Obrazie Matki Bożej, po jego lewej stronie.
–Ta szczególna pamiątka, z uwagi na ślady krwi, ma charakter relikwii. Dzień zamachu przypomina, że Maryja przybyła z nieba, żeby przygarnąć i ocalić swojego duchowego syna, którym był i jest święty Jan Paweł II. Dlatego zaświadczał rok po zamachu, że kto inny strzelał, a Bóg kule przenosił za wstawiennictwem Matki. Dlatego cieszymy się tym darem, który przy ołtarzu znajdujemy – powiedział abp Wacław Depo, metropolita częstochowski.
Świadkiem zamachu na Jana Pawła II był ks. prał. Stanisław Gębka z Częstochowy. W chwili zamachu kapłan był na Palcu św. Piotra w Watykanie.
– Pojechaliśmy do Rzymu, by podziękować Ojcu Świętemu za błogosławieństwo na czas peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Prowadziłem tę peregrynację, po jej zakończeniu w naszej diecezji pojechaliśmy, by podziękować za ten czas łaski – wspomina kapłan. Będąc na Placu św. Piotra byłem świadkiem tego co się tam zdarzyło. Był lęk, straszne przerażenie. Początkowo nie wiedzieliśmy co się stało. Słychać było tylko kilka strzałów, chmara gołębi uniosła się w górę i słychać było sygnał karetki pogotowia. Dopiero po paru minutach powiedziano nam co się wydarzyło. Wtedy natychmiast ktoś z pielgrzymów podszedł, postawił obraz Matki Bożej Częstochowskiej na fotelu, na którym miał siedzieć Ojciec Święty i zaczęliśmy odmawiać różaniec – wspomina ks. Gębka.
– Był tam mocny akcent Częstochowy i naszej modlitwy. Wcześniej, 8 maja w Ogrodach Watykańskich, razem z Janem Pawłem II, odprawialiśmy Mszę św. Nikt wtedy nie mógł przypuszczać co się stanie kilka dni później. To, że Jan Paweł II przeżył, to cud. Opatrzność Boża uratowała jego życie za wstawiennictwem Matki Bożej i dlatego trzeba być bardzo wdzięcznym Bogu – dodał ks. Prałat.
13 maja na Jasnej Górze zawsze jest także okazją do modlitwy dziękczynnej za cudowne ocalenie życia papieża, jak i za cały Jego pontyfikat.
13 maja 1981 r. podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie o godzinie 17.19 turecki zamachowiec Mehmet Ali Agca trzykrotnie strzelił do Ojca Świętego, który w odkrytym papamobile pozdrawiał pielgrzymów. Po trzech tygodniach Jan Paweł II powrócił do Watykanu, jednak rekonwalescencja trwała o wiele dłużej. Papież przebaczył zamachowcowi Mehmetowi Ali Agcy, jadąc w karetce do szpitala, zanim stracił przytomność. Jan Paweł II potwierdził to w pierwszym publicznym przemówieniu po zamachu.
Kulisy zamachu na papieża oraz motywy, którymi kierował się Agca, nie zostały do końca wyjaśnione, jedna z wersji mówiła o spisku służb komunistycznych.
Źródło: KAI/Anna Przewoźnik Biuro Prasowe @JasnaGóraNews