„Jako weganka abolicjonistka zgadzam się ze stwierdzeniem, że zwierzęta nie zostały stworzone dla nas, ludzi. Tak jak nie mamy prawa krzywdzić innego człowieka, tak marzy mi się świat, w którym ludzie nie krzywdzą, nie eksploatują, nie zabijają zwierząt” – mówi Interii Sylwia Spurek, europoseł, feministka i zwolenniczka aborcji.
„Alice Walker (amerykańska pisarka, aktywistka i wegetarianka – red.) stwierdziła, że zwierzęta nie zostały stworzone po coś dla ludzi. Bardzo chciałabym, żeby wszyscy myśleli w ten sposób” – podkreśliła, wskazując na potrzebę dokonania zmian w przepisach dotyczących hodowli zwierząt.
„I co dzieje się z tzw. zwierzętami hodowlanymi małych hodowców, jeżeli przestają spełniać swój cel nadany przez człowieka: przestają znosić tyle jaj, ile „trzeba”, nie „dają” już mleka czy chorują. Ktoś je leczy czy kończą w rzeźni?” – mówi, upatrując w hodowcach głównego „winowajcę” rzekomego systemu opresji. „Przypomnijmy, że właśnie od małych hodowców zaczął się cały system” – podkreśliła.
Wesprzyj nas już teraz!
Na stwierdzenie, że w interesie rolnika jest dbać o inwentarz, a duża część z nich przywiązuje się do swoich zwierząt, europoseł odparła: „ja nie mówię o dowodach anegdotycznych, ale o całym systemie”.
Europoseł przekonuje o bliskości z problemami wsi, mimo, że większość czasu spędza między „Warszawą, Poznaniem i Bruskelą”. „Jestem „wędrującą” obrończynią praw człowieka i praw zwierząt” – podkreśliła.
Fanatyczna weganka zwróciła uwagę na nierówności w sposobie traktowania zwierząt na przykładzie sektora weterynaryjnego. „Proszę sprawdzić, ilu jest lekarzy lub lekarek weterynarii, którzy leczą tzw. zwierzęta hodowlane tak samo, jak leczy się zwierzęta domowe. Powodzenia, trzymam kciuki” – podkreśliła, zaznaczając, że weterynaria dąży w Polsce do zachowana „statusu quo sektora budowlanego”.
Jednak postulaty Spurek wykraczają dalece poza przestrzeń hodowlaną i weterynarię. W swojej najnowszej książce „Smród, krew i łzy. Włącz myślenie, bądź zmianą”, postuluje szereg zmian systemowych, począwszy od zakazu reklam mięsa czy nabiału, na wprowadzeniu edukacji proklimatycznej w przedszkolach kończąc.
„Mam wrażenie, że niektórzy mają zakazofobię, a jednocześnie żyją wśród zakazów, nie kwestionując ich. Nie można przecież palić papierosów w miejscach publicznych, reklamować leków, mocnego alkoholu, zatrudniać dzieci, prowadzić auta w stanie nietrzeźwości. Zgadzamy się na te ograniczenia, bo chodzi o wspólne dobro, przywykliśmy do nich. Tak samo powinno być z zakazem reklamy mleka, mięsa, jaj” – podkreśliła.
Spurek zapowiedziała przekazanie egzemplarzu swojej książki Donaldowi Tuskowi. „Wierzę, że w przyszłym roku dojdzie do demokratycznych wyborów, w których opozycja odsunie PiS od władzy. Na ręce byłego premiera przekazuję zbiór liczb i faktów, które każdy lider nowoczesnego państwa musi znać, jeżeli chce walczyć o przyszłość” – zaznaczyła.
Źródło: interia.pl
PR