Przeciwnicy Segregacji Sanitarnej zebrali się 15 grudnia pod gmachem Sejmu RP, by protestować przeciwko wprowadzaniu praw uderzających w niezaszczepionych. Część manifestantów zabrała ze sobą kontrowersyjne transparenty, wskazujące na analogię pomiędzy dyskryminacją niezaszczepionych a Holokaustem. Nie spodobało się to ambasador Izraela w Polsce, Tal Ben Ari.
„Transparent z hasłem Szczepienie czyni wolnym użyty podczas protestu, w którym brali udział posłowie Konfederacji, obraża pamięć ofiar Holokaustu- oświadczyła w środę charge d’affaires ambasady Izraela w Polsce Tal Ben-Ari Yaalon”, donosi wpolityce.pl. To jednak nie wszystko. Ambasador odniosła się również do ogólnego przesłania manifestacji, oskarżając organizatorów przedsięwzięcia o… szerzenie nienawiści.
Most of my father's family was murdered in @Auschwitz along with more than a million other victims. This sign is disrespectful to their memory, and I find it unbelievable that such Holocaust distortion can happen 300 km from where the original sign stands . https://t.co/Qr3XnlkLwf
Wesprzyj nas już teraz!
— Tal Ben Ari Yaalon (@Tal_MFA) December 15, 2021
„W czasach, w których powinniśmy być zjednoczeni w walce z pandemią, niektórzy wolą szerzyć nienawiść i siać podziały, wykorzystując do tego najczarniejszy moment w historii”, komentowała przedstawicielka Tel-Awivu. Dyplomatka nie sprecyzowała, na czym miałoby polegać „tworzenie podziałów” i budowanie wrogości w manifestacji, której celem było wyrażenie sprzeciwu wobec ograniczania swobód obywatelskich osób niezaszczepionych. Upomniała jednak posłów obecnych na proteście, mówiąc, że ich obecność na tym obraźliwym dla Żydów wydarzeniu, ją „zasmuca”.
Stojąca za manifestacją Konfederacja odcięła się od budzących największe emocje haseł. Poseł Artur Dziambor z partii Korwin podkreślał, że nikt z członków koła poselskiego nie był autorem transparentu nawiązującego do bramy KL Auschiwitz. Kontrowersyjny materiał pojawił się w trakcie spontanicznej manifestacji i z tego powodu nie zamierza za niego przepraszać, zaznaczał w wywiadzie udzielonym Rzeczypospolitej. Do budzącego emocje protestu odniósł się również Robert Winnicki. „Transparent, o który toczy się awantura, pojawił się przed rozpoczęciem manifestacji Konfederacji i został z niej wyproszony przez organizatorów”, wyjaśniał prezes Ruchu Narodowego.
Źródła: rp.pl, wpolityce.pl
FA