Syn znanego sponsora lewicowych organizacji George’a Sorosa zapowiedział walkę przeciwko administracji nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Stojący na czele Fundacji na Rzecz Społeczeństwa Otwartego bogacz chce zainwestować kolejne miliony w aktywność lewicy w USA.
W opublikowanej w zeszłym tygodniu rozmowie z dziennikiem „Financial Times” Aleksander Soros zapowiedział dalsze zaangażowanie po stronie lewicy na scenie politycznej Stanów Zjednoczonych.
Spadkobierca fortuny napędzającej poprawne politycznie ugrupowania w wielu miejscach globu, w mocnych słowach wypowiedział się o administracji nowego prezydenta.
Wesprzyj nas już teraz!
Syn George’a Sorosa zarzucił obecnym władzom Stanów Zjednoczonych, że „nękają” innych. Zapowiedział również, że zamierza „kontrować” posunięcia i rosnące wpływy Trumpa i jego najbliższych współpracowników.
– Trump reprezentuje wszystko, w co nie wierzymy – powiedział Soros w rozmowie z „Financial Times”. Przekonywał rozmawiającego z nim dziennikarza, że nie zgadza się z twierdzeniem, iż historia się zmienia i zmiany w demokracji są konieczne.
Jak wspomniał, jednym z wielkich momentów dumy w jego życiu była chwila, kiedy zobaczył w Rzymie ambasadę USA z tęczową flagą.
W ocenie polityki Trumpa Soros powołał się na… Karola Marksa. – Mam nadzieję, że Marks miał rację, kiedy mówił, iż najpierw przychodzi tragedia, a potem farsa. Obawiam się jednak, że będzie odwrotnie: pierwszą kadencję Trumpa będziemy wspominać jako farsę, a [druga] będzie bardzo zła i dla wielu ludzi tragiczna – stwierdził.
Podczas ostatnich wyborów prezydenckich i parlamentarnych Soros miał wesprzeć Demokratów sumą 85 milionów dolarów, chcąc zapewnić im jak największą kontrolę państwowej polityki, czytamy na łamach serwisu lifesitenews.com. W obliczu zwycięstw kandydatów republikańskich jego „wsparcie” dla lewicowych polityków okazało się niewystarczające.
Źródło: lifesitenews.com
FA