Bilal Erdogan, syn prezydenta Turcji dorobił się na nielegalnym handlu ropą z Państwem Islamskim, a córka Sümeyye Erdogan prowadzi szpital dla dżihadystów tuż przy granicy z Syrią.
Tuż po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu przez Turków, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oskarżył Ankarę o „planowaną prowokację”, by „osiągnąć konkretny cel”. Ławrow zarzucił tureckim władzom pośrednio finansowanie IS poprzez utrzymywanie nielegalnego handlu ropą naftową, która transportowana jest przez obszar, na którym został zestrzelony samolot rosyjski.
Wesprzyj nas już teraz!
Handlem nielegalną ropą trudni się syn prezydenta Turcji Recepa Erdogana: Bilal Erdogan. Necmettin Bilal Erdogan, urodzony 23 kwietnia 1980 r. jest trzecim dzieckiem Recep Tayyip Erdogana. Po ukończeniu szkoły Kartal Imam Hatip w 1999 roku, Bilal Erdogan wyjechał do USA na studia. Zdobył tytuł magistra w John F. Kennedy School of Government na Uniwersytecie Harvarda w roku 2004. Po ukończeniu studiów pracował w Banku Światowym jako stażysta. Wrócił do Turcji w 2006 roku i zaczął robić biznes. Syn prezydenta jest jednym z trzech akcjonariuszy Grupy DENIZCILIK „BMZ”, korporacji trudniącej się transportem morskim.
„BMZ” zamieszana jest w nielegalny handel z IS. Wg amerykańskiego stratega Williama Engdahla, IS jest utrzymywana przy życiu przez tureckiego prezydenta i wywiad MIT. Erdogan ma ambitne plany stworzenia nowego Imperium Osmańskiego, rozciągającego się aż do Chin, Syrii i Iraku.
W października 2014 r. wiceprezydent USA Joe Biden powiedział na Havardzie, że reżim Erdogana dostarczył IS „setki milionów dolarów i tysiące ton broni …” Biden później przeprosił, ze względów taktycznych, aby uzyskać zezwolenie Ankary na wykorzystanie tureckiej bazy Incirlik dla amerykańskich samolotów. Engdahla sugeruje, że bojownicy IS zostali przeszkoleni przez USA, Izrael i tureckie siły specjalne w tajnych bazach w prowincji Konya w ciągu ostatnich trzech lat.
Głównym źródłem finansowania dla bojowników IS są środki pozyskane z tytułu sprzedaży irackiej ropy ze złóż w Mosulu. W handlu tym pośredniczy syn Erdogana, który podpisuje umowy z europejskimi spółkami operacyjnymi na dostawę ropy do różnych krajów azjatyckich. Syn Erdogana jest właścicielem części nabrzeży w portach w Bejrucie i Ceyhan, gdzie dociera skradziona ropa iracka, a następnie japońskimi tankowcami jest transportowana do krajów azjatyckich.
Gursel Tekin, wiceszef partii tureckiej CHP stwierdził niedawno, że prezydent uważa, że jego syn nie dopuścił się złamania prawa i „robi zwykły biznes” zgodny z międzynarodowymi konwencjami.
Engdahl, który wykłada m.in. na Princeton University i jest konsultantem dla korporacji, określającym potencjalne ryzyko strategiczne dla działalności na rynkach światowych, twierdzi ponadto, że Sümeyye Erdogan, córka tureckiego prezydenta „podobno prowadzi tajny obóz szpitalny tuż przy granicy z Syrią, gdzie tureckie ciężarówki wojskowe dowożą codziennie dziesiątki rannych dżihadystów IS”. Po podleczeniu wracają oni do walki.
Według francuskiego analityka geopolitycznego, Thierry Meyssana, Recep Erdogan „zorganizował grabież Syrii, zdemontował wszystkie fabryki w Aleppo i zorganizował kradzież skarbów archeologicznych”. Utworzył też rynek międzynarodowy w Antiochii – gdzie obraca się skradzionymi rzeczami – z pomocą generała Benoît Puga, szefa sztabu w Pałacu Elizejskim.
Meyssan uważa, że strategia Erdogana w Syrii została potajemnie opracowana we współpracy z byłym francuskim ministrem spraw zagranicznych Alain Juppé, a następnie ministrem spraw zagranicznych Erdogana, Ahmet Davutoglu, w 2011 roku, po tym jak Juppe przekonał wahającego się Erdogana do idei wspierania ataku na Syrię w zamian za obietnicę francuskiego poparcia dla członkostwa Turcji w UE. Francja później miała wycofać się, pozostawiając Erdogana, aby kontynuował krwawą wojnę w dużej mierze dzięki wykorzystaniu IS.
Engdahl twierdzi, że zaproponowany ostatnio przez amerykańskiego generała Johna R. Allena plan – by utworzyć strefę buforową w Syrii w pobliżu granicy z Turcją, szeroką na 90 mil, w której zakazane byłyby loty bombowców w celu rzekomego zapewnienia bezpieczeństwa uchodźcom syryjskim – ma w gruncie rzeczy umożliwić dalszą realizację „planu Juppé-Wright” odnośnie Syrii.
Źródło: journal-neo.org., yahoo.com, zerohedge.com., AS.