Komitet redakcyjny odbywającego się w Rzymie synodu o rodzinie pracuje nad dokumentem końcowym. Papież Franciszek włączył dodatkowo do komitetu redakcyjnego dwóch biskupów: Denisa Harta z Australii oraz Wilfrida Napiera z RPA, aby były w nim reprezentowane wszystkie kontynenty.
Jak mówił kard. Napier, pomimo rozbieżności opinii biskupi wciąż zachowują wspólną wizję. W opinii purpurata, trudności wynikają z sytuacji problematycznych, które trzeba przynajmniej dobrze zdefiniować. W jego opinii należy się również wystrzegać błędu, który popełniono w ostatnich dniach. – Nie mogą nas rozpraszać kwestie marginalne. Kwestią marginalną są na przykład związki homoseksualne. Ogromna większość ludzi żyje w małżeństwie i to do nich musimy się zwrócić, oni nas potrzebują, z nimi musimy się identyfikować – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem kard. Napiera najważniejszym zadaniem komitetu redakcyjnego jest uczciwe przedstawienie tego, co tak naprawdę powiedzieli uczestnicy synodu, zwłaszcza w małych grupach. – Jest to niezbędne, jeśli chce się przywrócić dobrą atmosferę z pierwszego tygodnia obrad, która została zakłócona po opublikowaniu poniedziałkowego relatio – zaznaczył purpurat i dodał: – Dokument ten nie podobał się pokaźnej liczbie ojców synodalnych. Biskupi nie zgadzali się, by opinie jednej czy dwóch osób były przedstawiane w taki sposób, że odbierano je jako opinię synodu.
Dotyczyło to w szczególności dwóch kwestii. Pierwsza to prezentowanie homoseksualizmu i związków homoseksualnych, jakby było to coś jak najbardziej pozytywnego. A druga to podobne podejście do rozbitych małżeństw, akcentujące otwartość i ułatwianie dostępu do sakramentów. – Tym bardziej, że te kwestie nie były jeszcze dyskutowane, nie zapytano się ojców synodalnych o zdanie. A teraz prezentowano to w mediach jako ich opinię. To ich oczywiście zabolało – stwierdził kard. Napier. – Wszyscy zaczęli się pytać: co się tutaj dzieje. A kiedy wczoraj na zakończenie prezentacji raportów z małych grup zakomunikowano nam, że nie zostaną one opublikowane, znów pojawiły się podobne odczucia. Pierwszy dokument został opublikowany bez naszej wiedzy, a teraz raporty przez nas przygotowane nie mają być publikowane? Ojcowie stali się podejrzliwi, być może stracili zaufanie – zaznaczył.
Źródło: Radio Watykańskie
pam