W minionym tygodniu odbyło się w Niemczech w Wiesbaden-Naurod posiedzenie Komitetu Synodalnego – instytucji, której chciał zakazać Watykan.
Komitet Synodalny to gremium powołane do życia przez niemiecką Drogę Synodalną. Składa się z biskupów i świeckich. Ich zdaniem jest przygotowanie nowej, już docelowej instytucji – Rady Synodalnej. Rada ma przejąć faktyczne zarządzanie Kościołem katolickim w Niemczech, biorąc na siebie znaczną część kompetencji Konferencji Episkopatu.
Wielu w Kościele uważa, że powstanie Rady doprowadzi do faktycznego ograniczenia władzy biskupa miejsca. Niemcy przekonują, że tak nie będzie i każdy z biskupów będzie miał swobodę rządzenia swoją diecezją. De facto może jednak zaistnieć sytuacja, w których decyzje Rady będą na tyle sugestywne, że biskupi nie poradzą sobie z presją – i będą te decyzje realizować tak, jakby byli do tego zobowiązani. Byłoby to podwójnie negatywne. Po pierwsze, żadne gremium ogólnokrajowe nie może ograniczać władzy biskupa diecezjalnego, bo nie ma do tego umocowania w prawie kościelnym. Po drugie, Rada Synodalna, złożona również ze świeckich, nie może zobowiązywać do niczego biskupa, bo oznaczałoby to zerwanie z apostolską i hierarchiczną konstrukcją Kościoła.
Wesprzyj nas już teraz!
Dlatego przeciwko powstaniu Rady protestował Watykan. Stolica Apostolska wysyłała do Niemców kilka pism, w tym podpisanych przez najważniejszych urzędników Kurii Rzymskiej. Wprost stwierdzano, że Niemcy nie są uprawnieni do tworzenia takiej Rady.
W Niemczech ta krytyka nie została jednak przyjęta. Delegacja biskupów i świeckich pojechała w połowie tego roku do Watykanu i po rozmowach z przedstawicielami Kurii Rzymskiej władze Kościoła za Odrą uznały, że mogą iść ze swoim projektem naprzód. Jeszcze bardziej wzmocnione poczuły się po zakończeniu obrad Synodu o Synodalności w październiku w Rzymie, uznając, że apel o decentralizację i różnorodność, jaki sformułował synod, jest zachętą do kontynuowania prac nad Radą Synodalną.
W efekcie w grudniu zebrał się Wydział Synodalny, obradując nad wieloma kwestiami, w dużej mierze – moralnością seksualną, w tym homoseksualizmem. Już za kilka miesięcy efektem prac Wydziału mogą być konkretne dokumenty, które będą nakierowane między innymi na pełną normalizację antykoncepcji czy aktów sodomickich. Nie wydaje się, by Stolica Apostolska była obecne zainteresowana jakimikolwiek ingerencjami w to, co uchwalają Niemcy. Zgodnie z wolą Franciszka wyrażoną w „Nocie” dołączonej do dokumentu finalnego Synodu o Synodalności, Kościół katolicki ma rozwijać „różnorodność” interpretacji doktrynalnych i moralnych. Niemcy uważają, że właśnie to robią.
W pracach Wydziału Synodalnego nie bierze udziału czterech biskupów, przekonanych, że inicjatywa nie jest katolicka. Są to kard. Rainer Woelki z Kolonii, bp Stefan Oster z Pasawy, bp Rudolf Voderholzer z Ratyzbony oraz bp Gregor Maria Hanke z Eichstätt.
Źródła: Katholisch.de, PCh24.pl
Pach