W Stanach Zjednoczonych ma zostać zlikwidowana diecezja Steubenville. Decyzja o tym zapadła ponad głowami księży i świeckich. W związku z tym amerykańskie media pytają: czy tak wygląda synodalność?
Steubenville to niewielkie miasto we wschodniej części stanu Ohio. Decyzja o likwidacji diecezji zapadła w związku z krytyczną oceną jej funkcjonowania w oparciu o dwa główne parametry: niewielu duchownych, niewiele pieniędzy. Dodatkowym czynnikiem była spadająca liczba praktykujących katolików (których jednak wciąż jest wielu). Diecezja Steubenville ma zostać w efekcie włączona do diecezji Columbus. Problem w tym, że Columbus jest oddalone od Steubenville o około 250km.
Jak zauważa prof. Regis Martin na łamach „Crisis Magazine”, sytuacja jest naprawdę kuriozalna: podjęto decyzję, która wpływa bardzo silnie na życie wielu katolików, nie pytając nawet nikogo o zdanie. Okazuje się, że w praktyce o synodalności wiele się mówi, ale gdy przychodzi do konkretów…
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem autora jest zastanawiające, dlaczego nie podjęto żadnych nowych wysiłków ewangelizacyjnych, decydując się po prostu na zamknięcie diecezji tak, jakby wszystko było już stracone. W Steubenville nie ma wprawdzie wielu katolików, ale jest wielu ludzi, którzy czekają na Ewangelię.
Co ciekawe, decydenci nie zapytali zdanie zresztą nie tylko świeckich, ale nawet księży diecezjalnych. Kapłani nie wiedzieli wcześniej, że ich diecezja zostanie zlikwidowana; obwieszczenie biskupa na ten temat kompletnie ich zaskoczyło.
Jak puentuje prof. Regis Martin, trudno to wyjaśnić, skoro zaledwie rok wcześniej kardynał Mario Grech podczas podróży do USA wzywał biskupów do tego, by rozmawiali ze swoimi „owcami” na ważne tematy i wsłuchiwali się w ich głos.
Do biskupów Ohio napisało list 16 księży ze Steubenville, prosząc o ponowne przemyślenie decyzji. Wskazali, że na terenie ich diecezji Kościół jest żywotny – co niedziela na Mszę uczęszcza ponad 50 proc. katolików, co jest jednym z lepszych wyników w całym kraju.
Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć papież Franciszek.
Źródło: crisismagazine.com
Pach