Wieczorem przerwano walki między rebeliantami a wojskiem Asada o drugie co do wielkości miasto Syrii. Nadal trwa jednak oblężenie Aleppo.
Rebelianci w sile 4 tysięcy odparli atak wojsk wiernych prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Siły Asada nacierały pod osłoną lotnictwa i czołgów. Dwutysięczną załogę miasta wzmocniło drugie tyle żołnierzy Wolnej Armii Syryjskiej. Broniący miasta zdołali odeprzeć pierwszy atak w dzielnicy Salahedin, będącej bastionem przeciwników Asada w południowo-zachodniej części miasta. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w walkach zginęło 150 osób.
W pierwszym szturmie strona rządowa miała wykorzystać czołgi, oddziały specjalne i śmigłowce bojowe. Według obrońców miasta, w trakcie walk udało się im unieszkodliwić sześć czołgów. Według cytowanych przez zachodnie media opinii ekspertów wojskowych, przeciwnicy Asada dysponując jedynie bronią lekką nie mogą zbyt długo bronić jednej pozycji.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych i zachodni politycy wyrażają obawy, że bitwa może się przekształcić w największą masakrę wojny domowej w Syrii.
Źródło: tvp.info
mat